Wydanie nr 319 / 2024   

 

środa, 17 styczeń 2024 07:15

Trzy metalowe krzyżyki wykonane przez byłego więźnia obozu koncentracyjnego trafiły do Muzeum Stutthof Wyróżniony

Napisał
Trzy metalowe krzyżyki wykonane przez byłego więźnia obozu koncentracyjnego trafiły do Muzeum Stutthof Muzeum Stutthoff

Trzy metalowe krzyżyki wykonane przez byłego więźnia obozu koncentracyjnego trafiły do Muzeum Stutthof

Trzy metalowe krzyżyki trafiły w ostatnim czasie do zbiorów naszego muzeum. Nielegalnie, w ukryciu w obozie koncentracyjnym Stutthof wykonał je Jan Wąsicki podczas uwięzienia w obozie koncentracyjnym Stutthof. Na jednym z nich możemy zobaczyć inicjały JW oraz obozowy numer 24426. Dwa pozostałe to pamiątki poświęcone są jego synom: Janowi (zwanego Jerzykiem) oraz Wiesławowi. Tego drugiego ojcu nie dane było nigdy poznać.

Pamiątki do Muzeum Stutthof w Sztutowie przekazała Dorota Sobolewska, wnuczka Wąsickiego.

Jak podało muzeum na swojej stronie internetowej, Wąsicki pochodził z niewielkiej miejscowości Skąpe niedaleko Chełmży. Z zawodu był szewcem. W czerwcu 1943 r. został aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie koncentracyjnym Stutthof. Przyczyną była przynależność do konspiracji (Polskiej Organizacji Zbrojnej). Niemcy w swojej dokumentacji zapisali nawet, że jako "uparty i fanatyczny Polak" Jan Wąsicki powinien przebywać w obozie bez ryzyka wyrządzenia szkody dla Trzeciej Rzeszy. W KL Stutthof nadano mu numer 24426.

Z archiwalnych materiałów muzeum wynika, że Wąsicki w obozie przebywał do stycznia 1945 roku. Wraz z zarządzeniem przez Niemców ewakuacji więźniów Wąsicki wziął udział w Marszu Śmierci.

"Jak wspominają członkowie jego rodziny, wkrótce po opuszczeniu obozu został uderzony przez SS-mana kolbą karabinu w rękę. Spowodowało to otwarte złamanie kończyny. Uraz ten w okolicznościach ewakuacji nie mógł być leczony"

- przekazała kustosz ds. zbiorów muzeum Bogusława Tartakowska.

Dodała, że stan jego zdrowia stale się pogarszał. "Ostatecznie zmarł porzucony na trasie ewakuacji. Podzielił tym samym los tysięcy uczestników Marszu Śmierci, których miejsca spoczynku do dziś nie są znane" - zaznaczyła.

Muzeum podało, że świadkiem ostatnich chwil życia Jan Wąsickiego był jego towarzysz z okresu działalności w konspiracji, również współwięzień w KL Stutthof – Władysław Drabiński. Po wojnie przekazał on wdowie po Janie Wąsickim nie tylko tragiczną informacją o losie małżonka, lecz także wykonane w obozie krzyżyki. Pan Jan miał je nosić przy sobie.

Więcej o tej niezwykłej historii możecie Państwo przeczytać na stronie internetowej:

https://stutthof.org/nowe-eksponaty-w-zbiorach-muzeum/

 

zbiory muzeum stutthoff (2)
zbiory muzeum stutthoff (3)
zbiory muzeum stutthoff (1)
Previous Next Play Pause

Skomentuj