Wydanie nr 357 / 2024   

 

niedziela, 15 sierpień 2021 23:17

Żuławy wciąż bez punktów. Nowodworzanie przegrali mecz z Orłem Subkowy

Napisał
Żuławy wciąż bez punktów. Nowodworzanie przegrali mecz z Orłem Subkowy Kamil Kucharski

Niestety piłkarzom LKS-u Żuławy nie udało się zdobyć punktów w drugiej kolejce rozgrywek V ligi. Nowodworzanie w sobotę (14 sierpnia) przegrali u siebie 1:2 z Orłem Subkowy.

Pierwszy kwadrans meczu upłynął na walce pomiędzy obiema drużynami o uzyskanie przewagi na boisku, jednak częściej do bramki przeciwnika zbliżali się czerwono-zieloni. Okazję do zdobycia gola mieli Tomasz Dobrzyński i Patryk Kiełczyński, jednak po ich zagraniach piłka lądowała w rękach bramkarza Orła. W tym czasie ofensywne akcje gości kończyły się najczęściej na linii obrony Żuław. W jednej z groźniejszych sytuacji (około 10. minuty meczu) czujnością wykazał się nowy zawodnik nowodworskiej drużyny - Łukasz Kotowski - i wybił piłkę spod nóg zawodnika Orła Subkowy. Innym razem niezwykle blisko zapewnienia prowadzenia gospodarzom był inny z debiutujących w Żuławach piłkarzy - Kacper Bladowski. Nowy skrzydłowy nowodworskiej drużyny zagrał piłkę na dalszy słupek, po czym futbolówka ominęła bramkarza Orła. Niestety nikt z drużyny gospodarzy nie dał rady umieścić piłki w siatce.

Wraz z upływem pierwszej połowy drużyna gości częściej atakowała bramkę nowodworzan. Solidna gra golkipera Żuław, Bartłomieja Gruszewskiego, i dobre interwencje innych zawodników Żuław, m.in. Kacpra Dyla, Mateusza Niemyjskiego i Marka Kruczkowskiego, w połączeniu z odrobiną szczęścia pozwoliły gospodarzom zakończyć pierwszą połowę bez straconej bramki. Na ataki ze strony Orła nowodworzanie odpowiadali swoimi akcjami w ofensywie; w tym przypadku pod koniec pierwszej połowy okazję do wyprowadzenia czerwono-zielonych na prowadzenie mieli, chociażby Marek Kruczkowski oraz Patryk i Dawid Kiełczyńscy. Również w tym przypadku dało jednak o sobie znać połączenie dobrej gry bramkarza i szczęścia, przez co drużyny zeszły na przerwę przy wyniku 0:0.

 

nowodworzanie przegrali mecz (5)
nowodworzanie przegrali mecz (2)
nowodworzanie przegrali mecz (3)
nowodworzanie przegrali mecz (4)
nowodworzanie przegrali mecz (6)
nowodworzanie przegrali mecz (7)
nowodworzanie przegrali mecz (8)
nowodworzanie przegrali mecz (9)
nowodworzanie przegrali mecz (10)
nowodworzanie przegrali mecz (1)
Previous Next Play Pause
fot. Kamil Kucharski

Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Żuławy rozpoczęły akcję w ofensywie, która mogła się skończyć wyjściem na prowadzenie, jednak sędzia podjął decyzję o przerwaniu gry. Drugie 45. minut tego spotkania było też o wiele bardziej nerwowe, co poskutkowało łącznie sześcioma żółtymi kartkami, w tym jednej za zdjęcie koszulki po zdobytej bramce.

Zdobycze bramkowe pojawiły się w ostatnich dziesięciu minutach meczu. W 82. minucie, po rzucie rożnym piłkę wybił Bartłomiej Gruszewski. Do futbolówki doskoczył jednak zawodnik Orła i posłał ją między słupki. Nowodworzanie zasygnalizowali arbitrowi, że piłkarz znajdował się wówczas na spalonym, jednak sędzia nie zmienił decyzji i uznał gola na konto gości. Mniej więcej trzy minuty później Orzeł mógł podwyższyć swoje prowadzenie, jednak tym razem starcie wygrał nowodworski golkiper.

Końcówka meczu była wyjątkowo nerwowa, do czego przyłożyły się również decyzje arbitra. Przy rzucie rożnym dla Żuław jeden z graczy nowodworskiej drużyny, Kacper Bladowski, został uderzony przez bramkarza w głowę w sytuacji bez piłki. Mimo sygnałów o zdarzeniu sędzia nie zareagował na tę sytuację i pozwolił na dalszą grę.

W 90. minucie Żuławy miały kolejną akcję w polu karnym Orła. Tym razem jednak nowodworzanom udało się doprowadzić do wyrównania - po krótkim zamieszaniu, i rozpaczliwych próbach wybicia piłki przez obrońców drużyny gości, do futbolówki wyskoczył Mateusz Niemyjski i uderzeniem z główki posłał ją do bramki Orła.

Rozstrzygnięcie meczu przyszło w doliczonym czasie, kiedy to piłkarze Orła przyprowadzili atak na bramkę gospodarzy. Najpierw Żuławy miały dużo szczęścia, gdyż sędzia nie podyktował rzutu karnego po tym, jak jeden z czerwono-zielonych przytrzymał gracza Orła, co doprowadziło do jego upadku. Ostatecznie jednak sytuacja zakończyła się golem dla gości i chwilę później arbiter zakończył spotkanie.

Kolejny mecz Żuławy rozegrają w sobotę 21 sierpnia. Tym razem nowodworzanie zmierzą się na wyjeździe z Meteorem Pinczyn.

LKS Żuławy 1:2 Orzeł Subkowy

Bramki: Patryk Orzechowski (82'), Mateusz Niemyjski (90'), Daniel Lorkowski (90+3')

Skomentuj