2 września 2020 r., będziemy obchodzić 81. rocznicę transportu pierwszych więźniów do obozu Stutthof.
Uroczystości upamiętniające będą miały miejsce w Muzeum Stutthof w Sztutowie pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa.
Łącznie w Gdańsku 1 września aresztowano około 1500 Polaków. 2 września 1939 r. do Zivilgefangenenlager Stutthof (Obozu dla Jeńców Cywilnych) z więzienia Viktoria Schule przywieziono pierwszą, liczącą ok. 150 osób, grupę więźniów.
Wśród aresztowanych był również ks. Alfons Muzalewski, katecheta w szkole Macierzy Polskiej w Gdańsku:
"Mnie przywieziono do Stutthofu zdaje się czwartego września. Jechaliśmy w dwóch autobusach, było nas około 100. […] Mówiono nam, że jedziemy na wypoczynek, że będziemy internowani. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, od razu otoczyły nas wrzaski i wprowadzono nas na teren obozu. Teren obozu był otoczony drutem, ale nie było jeszcze żadnego bloku. Stały tylko namioty. Były to namioty okrągłe, które przeciętnie mieściły około 10 osób. Było w nich zimno, bo w nocy były już przymrozki. W obozie zastaliśmy już innych kolegów, których wcześniej przywieziono. Prócz tego było sporo więźniów z więzienia gdańskiego, tzw. Schiesstange. Ci więźniowie w ciągu lata, tzn. w lipcu i w sierpniu 1939 r. przygotowywali teren pod obóz – wycinali drzewa i wyrównywali ziemię. Byli to Niemcy, którzy w więzieniu w Gdańsku odsiadywali swoją karę. W pierwszych tygodniach istnienia obozu przystąpiliśmy do budowy drewnianych baraków. Budowali je przeważnie specjaliści, rzemieślnicy, ale wszyscy inni pomagali przy stawianiu tych bloków. Najpierw budowano te bloki, które stoją po prawej stronie od wejścia na plac obozowy (od strony południowej)”.