Komisja Europejska zaktualizowała mapę obszarów zagrożonych ASF. Wciągnęła na listę część województwa pomorskiego, a trzy gminy po prawej stronie Wisły znalazły się nawet w tzw. obszarze czerwonym. Od 3 września w części Pomorza obowiązują ograniczenia możliwości przemieszczania świń, mięsa wieprzowego i innych produktów pozyskanych od świń oraz dzików i ich mięsa.
Strefa żółta, czerwona i niebieska - tak wygląda, od najniższego do najwyższego, stopniowanie zagrożenia dotyczącego wystąpienia afrykańskiego pomoru świń. Pomorze jeszcze niedawno było wolne od tych kolorów. Jednak 3 września Komisja Europejska znowelizowała decyzję wykonawczą w sprawie środków kontroli i zmieniła zasięg obszarów zagrożonych.
W obszarze ochronnym (żółty) znalazły się: powiat nowodworski; gminy Lichnowy, Miłoradz, Nowy Staw, Malbork z miastem Malbork w powiecie malborskim; gminy Mikołajki Pomorskie, Stary Targ i Sztum w powiecie sztumskim; powiat gdański, miasto Gdańsk; powiat tczewski; powiat kwidzyński.
Ponadto, w obszarze objętym ograniczeniami (czerwony) umieszczono gminy Dzierzgoń i Stary Dzierzgoń w powiecie sztumskim oraz gminę Stare Pole w powiecie malborskim. Wszystkie trzy znajdują się na terenie działania powiatowego lekarza weterynarii w Malborku.
- Nowa regionalizacja ASF związana jest m.in. z dwoma przypadkami świń, które padły w drugiej połowie sierpnia koło Pasłęka - wyjaśnia Wojciech Szczerbiński, powiatowy lekarz weterynarii w Malborku.
Trzeba podkreślić, na co zresztą uwagę zwraca w swoim komunikacie pomorski wojewódzki lekarz weterynarii, że do tej pory - na szczęście - w naszym województwie nie stwierdzono żadnego przypadku pomoru świń.
- Strefy zostały wyznaczane przez Komisję Europejską ze względów prewencyjnych - informuje Wojciech Trybowski, pomorski wojewódzki lekarz weterynarii. - W wymienionych obszarach będzie podwyższony stopień intensywności kontroli gospodarstw utrzymujących świnie i zwiększona liczba badań laboratoryjnych w szczególności w obszarze czerwonym.
W strefie czerwonej w ciągu 15 dni przed każdym transportem świń z gospodarstwa poza ten obszar próbki krwi zwierząt muszą być przebadane. Wynik ujemny (brak ASF) będzie podstawą do wprowadzenia do obrotu, ale dodatkowo nie wcześniej niż 24 godziny przed przemieszczeniem urzędowy lekarz weterynarii musi sprawdzić, czy zwierzęta nie mają objawów klinicznych ASF, i wystawi świadectwo zdrowia. Dodatkowo na przemieszczanie świń w samym obszarze czerwonym wymagana jest decyzja powiatowego lekarza weterynarii.
- Skierowane zostały informacje o ograniczeniach dla obszaru zagrożonego i ochronnego, w tym zalecenia dla kół łowieckich i dzierżawców terenów leśnych oraz dla hodowców trzody chlewnej. Zatrzymanie wirusa jest priorytetem wszystkich służb i samorządów. Generalna zasadą jest przestrzeganie bioasekuracji. Z pewnością sytuacja jest niepokojąca i wymaga wysiłku i dużego zaangażowania. Gminy powiatu malborskiego otrzymały stosowne zalecenia w tym zakresie - mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Malborku.
Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego informuje, że w piątek (6 września) marszałek Mieczysław Struk i członek Zarządu Województwa Józef Sarnowski spotkali się z Wiesławem Burzyńskim, prezesem Pomorskiej Izby Rolniczej, w sprawie pilnego przeciwdziałania AFS na Pomorzu. W spotkaniu uczestniczył też Krzysztof Pałkowski, wicedyrektor Departamentu Środowiska UMWP.
ASF może być przenoszony przez dziki. W województwie pomorskim nie było jeszcze żadnego przypadku, ale w powiecie elbląskim - już kilka. Wprowadzenie stref żółtej i czerwonej oznacza też rygory dla myśliwych.
- Po ustrzeleniu zwierzęta muszą być zbadane i dopiero jeśli wynik będzie ujemny, możliwe będzie wprowadzenie dziczyzny do obrotu w strefie żółtej bądź wykorzystanie na własny użytek w strefie czerwonej - wyjaśnia Wojciech Szczerbiński.
W województwie pomorskim utrzymywanych jest ok. 700 tys. świń w gospodarstwach rolnych, przy czym ponad połowa z nich hodowana jest w gospodarstwach indywidualnych i rodzinnych (388 tysięcy). Rozprzestrzenianie choroby ASF w regionie może spowodować ogromne straty finansowe oraz blokuje obrót, handel i eksport trzody chlewnej i wieprzowiny.
- To nie są żarty - ostrzega Wiesław Burzyński, prezes PIR. - Rolnicy nie wiedzą, że ich hodowla jest w niebezpieczeństwie. Mają pewnie świadomość, że ASF się zbliża, ale myślą, że jest jeszcze daleko. Trzeba powiedzieć im o tym, że zagrożenie jest realne i przekazać pakiet informacji o tym, jak się chronić.