W czwartek (27 grudnia 2018 r.) pracownicy prokuratury w Elblągu, zorganizowali manifestację. Dokładnie o godzinie 12.00 grupa kilkunastu osób spotkała się przed budynkiem Prokuratury Rejonowej w Elblągu przy ul. Płk. Dąbka. Z transparentami w dłoniach przeszli pobliskimi ulicami.
Protestujący pracownicy prokuratury domagają się przyjęcia plan modernizacyjnego, który już dwa lata temu utknął w sejmie. Jeden z jego punktów dotyczy właśnie zarobków. Chodzi o to, aby były one podnoszone z automatu, podobnie jak działa to w przypadku pensji prokuratorów i sędziów. Dzięki temu nie musielibyśmy wychodzić na ulice, aby walczyć o swoje - mówią. Chcą tak jak napisane na transparentach, płacy godnej, a nie głodnej.
Podwyżki płac są głównym postulatem protestujących.
-Nasze pensje są dramatycznie niskie. Przez 8 lat rządów PO nasze zarobki były zamrożone. Dwa lata temu dostaliśmy podwyżkę 200 zł brutto. Jak tak dalej pójdzie, dobijemy do najniższej krajowej. Chcemy wreszcie zarabiać normalnie - przekonywała jedna z pracownic elbląskiej prokuratury.
-Też mamy dzieci, rodziny, płacimy rachunki, na wiele rzeczy nas nie stać. Mamy odpowiedzialną i wymagającą pracę, a zarabiamy mniej niż kasjerki w Biedronkach - mówią.-Domagamy się podwyżki w wysokości 1 tys. zł netto - wyjaśnia Marek Wenderlich, przewodniczący elbląskiej rady okręgowej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. - W tej chwili na rękę dostajemy mniej niż 2 tys. zł. To są śmieszne pieniądze.