W sobotę w wielu polskich miastach zorganizowano marsze po śmierci ciężarnej pacjentki z Pszczyny pod hasłem "Ani jednej więcej". Nowodworski marsz rozpoczął się na placu przed Żuławskim Ośrodkiem Kultury, a następnie jego uczestnicy przemaszerowali przed siedzibę biura Prawa i Sprawiedliwości, gdzie zapalili znicze i zawiesili transparenty z hasłami: "Jej serce też ciągle biło", "Nasze serca też biją".
Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. 30-letnia Iza S. zmarła w szpitalu w Pszczynie, będąc w 22. tygodniu ciąży, po tym, jak odeszły jej wody płodowe. Z sms-ów wysyłanych przez kobietę rodzinie wynika, że lekarze czekali, aż płód obumrze, by udzielić jej pomocy. Niestety, nie zdążyli. U Izy rozwinęła się sepsa i zmarła.
Rodzina zmarłej złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa tak zwanego błędu medycznego. Sprawę bada Prokuratura Regionalna w Katowicach. Dwaj dyżurujący wtedy lekarze zostali tymczasem zawieszeni.
Zobacz wideo