Żuławy toną. Zalane pola, zniszczone uprawy. Czy rząd ogłosi stan klęski żywiołowej?
Żuławy Wiślane stoją pod wodą. Tysiące hektarów upraw zostało zalanych, a mieszkańcy i rolnicy z gmin takich jak Nowy Dwór Gdański, Stegna czy Ostaszewo apelują o pomoc. W obliczu coraz większych strat i zniszczeń rośnie presja na rząd, by ogłosić stan klęski żywiołowej.
Zalane pola na Żuławach – rolnicy liczą straty
W lipcu i sierpniu 2025 roku na terenie Żuław doszło do rekordowych opadów deszczu, które doprowadziły do licznych podtopień. Woda nie ma gdzie odpływać, bo kanały są niedrożne, a zarośnięte rzeki – w tym Tuga, Stara Struga i Struga Zamkowa – tworzą naturalne zatory.
Pompy w miejscowościach takich jak Lubieszewo, Wybicko, Gozdawa czy Żelichowo pracują non stop, ale nie są w stanie opanować sytuacji. Na polach stoi woda, co prowadzi do gnicia zbóż, warzyw i ziemniaków. Część rolników straciła całoroczne plony.
– Jesteśmy bezradni. Nie mamy jak odprowadzić tej wody. Melioracja nie działa, pompy są za słabe, a rzeki od dawna nieczyszczone – mówi pan Krzysztof, rolnik z gminy Stegna.
Stan klęski żywiołowej – spełnione wszystkie przesłanki
Zgodnie z Ustawą o stanie klęski żywiołowej, rząd może podjąć decyzję o jego ogłoszeniu w przypadku wystąpienia katastrofy naturalnej. Zalania i podtopienia zagrażające życiu, zdrowiu i mieniu mieszkańców Żuław wyczerpują tę definicję.
Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej umożliwiłoby:
-
uruchomienie funduszy z rezerwy budżetowej państwa,
-
przyspieszenie odbudowy infrastruktury hydrotechnicznej,
-
wsparcie finansowe dla poszkodowanych rolników,
-
rekompensaty za utracone plony,
-
oraz uproszczenie procedur związanych z naprawą wałów i kanałów.
Przestarzała infrastruktura wałowa to tykająca bomba
Problem Żuław nie zaczął się wczoraj. Od lat eksperci alarmują, że bez kompleksowego programu modernizacji wałów, śluz, pompowni i systemów odpływowych, ten region będzie coraz częściej doświadczał katastrofalnych skutków pogodowych.
Niestety, mimo licznych apeli samorządów, inwestycje w infrastrukturę przeciwpowodziową były zbyt wolne i zbyt skromne. W efekcie:
-
wiele wałów nie spełnia norm bezpieczeństwa,
-
kanały nie są regularnie czyszczone,
-
a zbyt mała liczba pompowni nie jest w stanie obsłużyć zwiększonego napływu wody.
Potrzebna szybka decyzja rządu i wojewody
Mieszkańcy i włodarze gmin apelują do rządu oraz Wojewody Pomorskiego o pilne działania. Najważniejsze potrzeby to:
-
ogłoszenie stanu klęski żywiołowej,
-
uruchomienie rezerwy kryzysowej,
-
wsparcie rolników i małych gospodarstw,
-
oraz rozpoczęcie szerokiego programu odbudowy Żuław.
Żuławy potrzebują inwestycji, nie wizytacji
Na Żuławach nie potrzeba już więcej wizyt i konferencji prasowych. Potrzebne są realne decyzje i pieniądze. Jeśli państwo nie zareaguje, konsekwencje poniesie nie tylko region, ale także krajowa gospodarka rolna, która w znacznej mierze opiera się na produkcji z tych terenów.