Pod jednym z marketów w Malborku doszło do zasłabnięcia mężczyzny. Przez 20 minut nikt nie udzielił mu pomocy. Dopiero po tym czasie służby zostały powiadomione o zdarzeniu, a mimo ich szybkiej reakcji, mężczyzna zmarł. Obecnie policja ustala jego tożsamość, a prokuratura zdecydowała o przeprowadzeniu sekcji zwłok. Jeśli wyniki śledztwa wykażą, że mężczyzna mógł zostać uratowany, osobom, które nie udzieliły mu pomocy, może grozić odpowiedzialność karna.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Malborku wczoraj około godziny 7:00 otrzymali zgłoszenie dotyczące nieprzytomnego mężczyzny, leżącego przed wejściem do jednego z marketów na terenie Malborka. Na nagraniach z monitoringu, widać, że mężczyzna miał drgawki, upadł na ziemię i uderzył się w głowę.
- Na miejscu byli obecni funkcjonariusze straży pożarnej, którzy prowadzili akcję reanimacyjną. Niestety życia mężczyzny nie udało się uratować. Na chwilę obecną trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości denata. Prokurator zlecił także wykonanie sekcji zwłok. Policjanci zabezpieczyli monitoring, który zostanie poddany analizie. Trwają czynności mające na celu ustalenie świadków tego zdarzenia oraz czy doszło do nieudzielenia pomocy. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem prokuratora- informuje st. sierż. Martyna Orzeł, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Malborku - Służby prawdopodobnie o zdarzeniu zawiadomiła pracownica sklepu- dodaje policjantka.
Nie bądźmy obojętni i alarmujmy służby za każdym razem, kiedy widzimy osobę potrzebującą pomocy. Wystarczy jeden telefon pod numer alarmowy 112 aby uratować komuś życie.