Wydanie nr 356 / 2024   

 

poniedziałek, 02 sierpień 2021 15:30

Chciała utopić koty. Inna kobieta wskoczyła do rzeki i je uratowała. Wyróżniony

Napisał
Mieszkanka Nowego Dworu Gdańskiego w porę zareagowała, wskakując do rzeki, ratując przy tym kocięta wrzucone do wody w reklamówce. Kobieta spacerowała z dzieckiem i psem wzdłuż rzeki, usłyszała odgłosy wydobywające się z reklamówki unoszącej się na środku rzeki Tuga. Bez chwili zawahania rzuciła się im na ratunek. Policjanci zatrzymali sprawczynię zdarzenia, odpowie za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.

Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 20:30 w Nowym Dworze Gdańskim. 67- letnia kobieta przy ulicy Kopernika, wrzuciła do rzeki w związanej reklamówce troje kociąt, a następnie odeszła z miejsca zdarzenia. Po chwili spacerujące deptakiem dzieci usłyszały odgłosy wydobywające się z reklamówki, która unosiła się na rzece. Dzieci natychmiast zadzwoniły pod numer alarmowy,  po chwili na miejscu zjawiła się straż pożarna. Podczas trwania akcji przechodząca obok kobieta zaważyła topiącą się reklamówkę, z której wydobywały się odgłosy kociąt i natychmiast postanowiła zareagować. Bez chwili zawahania się ściągnęła sukienkę, po czym wskoczyła do rzeki i wyciągnęła na brzeg reklamówkę.
 
W środku znajdowały się trzy małe kocięta, jedno z nich nie przeżyło. Uratowanymi kociętami zaopiekowała się kobieta, która je wyciągnęła z rzeki.
 
-Po około kilkunastu minutach od zdarzenia policjanci Zespołu Patrolowo- Interwencyjnego we współpracy z policjantami Wydziału Kryminalnego ustalili i zatrzymali sprawczynię 67-letnią mieszkankę Nowego Dworu Gdańskiego, która odpowie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. Grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności - informuje sierż,sztab Karolina Figiel z KPP Nowy Dwór Gdański.
 
 
 
 
 
 
 

- Worek znajdował się na środki rzeki w czystej przestrzeni nieporośniętej glonami. Strażacy nie byli w stanie bosakiem sięgnąć worka, który coraz bardziej zanurzał się w wodzie. Kiedy zobaczyłam, że nikt nie zamierza wejść do wody, nie wahałam się. W worku były 3 kocięta, w środku był także wsadzony kamień. Kociaki były zmarznięte, ten worek częściowo nabrał wody. Próbowałam je reanimować, wtedy jeszcze wszystkie 3 kocięta żyły. Niestety jednego nie udało się uratować - opowiada pani Klaudia Deka 

Koty przez najbliższe tygodnie pozostaną jeszcze ze mną.

- Udałam się z nimi do weterynarza, gdzie udzielono im fachowej pomocy. Postanowiłam odchować je do samodzielności. 

 
Image7
Image6
Image8
Image9
Image10
Image11
Image14
Image15
Previous Next Play Pause
 
 
 Image18
  Klaudia Deka z córeczką, bohaterka, która uratowała koty przed utonięciem 
 

Skomentuj