Elbląg: Alarm bombowy był żartem pewnego… 13-latka
„W domu jest podłożona bomba” męski głos w słuchawce telefonu usłyszała mieszkająca w Elblągu kobieta. Wystraszyła się. Mieszka w domu jednorodzinnym a głos wydawał się być poważny. Sprawę od razu zgłosiła na policję. Po chwili funkcjonariusze z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko - Pirotechnicznego przeszukiwali jej posesje.
Był wtorek, godzina 22.40 gdy policjanci rozpoznania pirotechnicznego przeszukiwali teren przy budynku oraz zaparkowane tam samochody. W tym samym czasie policjanci kryminalni ustalili do kogo należy telefon, z którego dzwoniono. Trop poprowadził do województwa zachodniopomorskiego.
Bomby nie znaleziono. Szybko jednak znaleziono sprawcę głupiego żartu, który zaangażował służby. Okazał się nim 13-letni chłopiec. Jak ustalili policjanci rozmawiał on ze swoim poznanym w Internecie kolegą. Obaj byli zainspirowani śmiesznym filmem krążącym w sieci i postanowili zrobić żart innemu znajomemu. Żart miał polegać na tym, że jeden z nich zadzwoni do znajomego i powie, że w jego domu jest bomba. 13-latek dostał od swojego rozmówcy numer telefonu pod który miał zadzwonić i tak też zrobił. Jak ustalono 13-latek przekręcił jedną z cyfr numeru. Efekt był taki, że zadzwonił w zupełnie inne miejsce i… powiedział o podłożonej bombie.
Nieletni sprawca wywołania alarmu został przesłuchany w obecności rodziców. Zabezpieczono również telefon, z którego dzwonił. Teraz może odpowiedzieć za wywołanie fałszywego alarmu. Z racji wieku sprawa trafi do Sądu Rodzinnego i Nieletnich.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu