Rośnie zainteresowanie naszą żuławską depresją. Od czasu opublikowania w „Małym Roczniku Statystycznym Polski”, najniższy punkt w Polsce, żuławska depresja w Marzęcinie z rzędną 2,20 m p.p.m. przyciąga coraz więcej turystów.
Tym razem do Marzęcina w gminie Nowy Dwór Gdański, na terenie dawnego Zalewu Wiślanego (tzw. Zakątka Stobnickiego) zawitała Miejska wycieczka rowerowa pod przewodnictwem Leszka Marcinkowskiego.
Nasz starosta Jacek Gross spotkał się z wycieczką i chętnie opowiedział, w jaki sposób odkryto to miejsce. To właśnie geodeta Jacek Gross (obecnie Starosta nowodworski) i historyk Edmund Łabieniec po przestudiowaniu map ustalili miejsce zdecydowanie niżej położone co zostało potwierdzone przy pomocy nowoczesnych metod geodezyjnych.
Co prawda informacja ta była „eksplorowana” już od 2009 roku jednak do czasu opublikowania w „Małym Roczniku Statystycznym Polski”, w ubiegłym roku trzeba było czekać wiele lat.
Jacek Gross przybliżył też odwiedzającym całą ideę działań związanych z tym miejscem oraz plany na przyszłość.
Przypominamy, że zanim odkryto tę sensację, najniżej położonym miejscem w Polsce był punkt w Raczkach Elbląskich (woj. warmińsko-mazurskie, pow. elbląski, gmina Elbląg) o rzędnej 1,80 m p.p.m.
W Marzęcinie jeszcze brak w terenie zaznaczonego "najniższego punktu", ale miejmy nadzieję, że wkrótce to się zmieni, żeby turyści łatwo mogli namierzyć to miejsce. To jeszcze jedno miejsce na mapie Żuław świadczące o ich wyjątkowości.
fot. Leszek Marcinkowski