Wydanie nr 357 / 2024   

 

piątek, 15 lipiec 2022 19:13

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 32-letniego uczestnika łańcucha życia! Wyróżniony

Napisał
Akcja ratunkowa w Jantarze Akcja ratunkowa w Jantarze Tomasz Mazur/Żuławy Tv
Prokuratura Rejonowa w Malborku będzie badać okoliczności śmierci 32-letniego mężczyzny, który w środę został wyciągnięty z wody po tym, jak brał udział w tworzeniu łańcucha życia w Jantarze. Postępowanie jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. W szpitalu w stanie ciężkim wciąż przebywa drugi z mężczyzn biorących udział w akcji.
 

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, Prokuratura Rejonowa w Malborku wszczęła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 32-letniego mężczyzny, który utonął w środę w Jantarze. Wcześniej, wraz z innymi osobami, brał udział w łańcuchu życia. Druga poszkodowana osoba przebywa w szpitalu.

Dodała, że śledczy będą starali się wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się w środę w Jantarze - łańcuch życia został utworzony po prawdopodobnie fałszywej informacji o tym, że ktoś się topi w morzu.

 

wideo: Akcja ratunkowa w Jantarze

Łańcuch, który się przerwał

Wysokie fale spowodowały, że cztery osoby tworzące łańcuch życia zaczęły się topić. Dwie osoby wyszły z wody o własnych siłach. Pozostała dwójka została wyciągnięta i reanimowana na brzegu. Obie osoby zostały w środę przetransportowane śmigłowcem do szpitali.

Oficer prasowy policji w Nowym Dworze Gdańskim sierżant sztabowy Karolina Figiel poinformowała, że w szpitalu zmarł 32-letni mężczyzna, który w środę został wyciągnięty z wody. Dodała, że w szpitalu przebywa drugi, 36-letni mężczyzna, który jest w ciężkim stanie.

Przeczytaj także: Jantar. Topiło się pięć osób. Akcja ratunkowa na plaży.

Czerwona flaga

W środę, po zakończonej akcji poszukiwawczo-ratowniczej, policja przekazała, że plażowicze, którzy weszli do wody po godz. 13 i utworzyli łańcuch życia w poszukiwaniu osoby topiącej się, mogli zostać wprowadzeni przez kogoś w błąd i w wodzie mogło nikogo nie być.

Na strzeżonych kąpieliskach na Mierzei Wiślanej w środę powiewały czerwone flagi ze względu na wysokie fale.

Skomentuj