Tak dużych, posztormowych zniszczeń na wybrzeżu nie było już dawno – przyznają przedstawiciele Urzędu Morskiego. Wichury z początku tego roku spowodowały kilkudziesięciomilionowe straty. Odbudowa zniszczeń może potrwać nawet dwa lata.
Zimowe sztormy bardzo mocno naruszyły bałtyckie wybrzeże. W Urzędzie Morskim zakończyło się właśnie szacowanie strat po styczniowych i lutowych wichurach.
Sztormy najbardziej uszkodziły brzegi Mierzei Wiślanej i Wyspy Sobieszewskiej, ale też zabrały plaże, nie tylko w Brzeźnie, ale i Orłowie.
-Zniszczenia posztormowe w dużym stopniu występują na Mierzei Wiślanej, ale mamy nadzieję, że to się odtworzy naturalnie, bo Mierzeja ma taką tendencję, że co kilka lat zabiera potem oddaje naturalnie - mówiła Anna Stelmaszyk-Świerczyńska dla Radia Gdańsk - mam na myśli też przy pomocy pracowników urzędu, którzy wykładają tam plotki, które zatrzymują piasek, potem wykładają tę oberwaną wydmę chrustem. Dalej na wyspie Sobieszewskiej mamy sporo uszkodzeń gdzie też są to uszkodzenia w naturalnym brzegu i nie będziemy dużych nakładów tam czynili.
Zdjęcia: Zniszczenia posztormowe Mierzeja Wiślana - Sztutowo