Szanowni Państwo, od kilku dni przez lokalny portal prowadzony przez jednego z radnych przetacza się szereg publikacji związanych z rzekomo wielką "aferą" jakiej miałem być jednym z uczestników, a która związana jest z podjętą w czerwcu "uchwałą śmieciową".
W związku z tym pozwalam sobie napisać do Państwa kilka zdań związanych ze stanem sprawy, po tym jak już poinformowaliśmy o niej stosowne organy, radnych oraz sołtysów.
W dniu 27 czerwca 2019 roku Rada Gminy Sztutowo na VIII sesji tej kadencji procedowała projekt uchwały nr VIII/85/2019 w sprawie wyboru metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i stawki tej opłaty. Był to najdłużej omawiany i dyskutowany program obrad w sprawie, z którą mierzyliśmy się od grudnia ubiegłego roku. Rada przyjęła na sesji projekt uchwały w proponowanym przez UG kształcie. Przez cały czas przedsesyjny i w czasie sesji radni pracowali na materiałach dostarczonych przez UG, które zawierały wszystkie zakwestionowane później punkty, także ten ostatni o wejściu uchwały w życie. Była to dobra propozycja oparta na poprzedniej uchwale przyjętej przez radę poprzedniej kadencji w 2015,(którą teraz jeden z tworzących i uchwalających ją wówczas radnych nazywa "bublem"...), zmieniająca de facto przede wszystkim stawke za metr sześcienny wody. Konsekwencją uchwały z 2015 roku - poza wyborem metody za wodę - było niestety określenia za małej stawki za metr, która generuje od kilkunastu ponad roku comiesięczną dopłatę gminy do kosztów związanych z wywozem odpadów. Sytuacja ta byłą znana już od ponad roku, jednak rada poprzedniej kadencji w której główną rolę odgrywał obecnie najbardziej krytykujący obecny stan radny, nie podjęła tego tematu. My w tej kadencji - mimo wielu publikacji i komentarzy nieprzychylnych - podeszliśmy do tego tematu i po szerokiej dyskusji wypracowaliśmy nowy projekt, którego najbardziej zagorzałym krytykiem był współtwórca poprzedniego, niemal identycznego systemu, radny dwóch poprzednich kadencji i obecnej p. I. Rudziński.
Materiały z sesji z 27 czerwca 2019 roku zostały przeze mnie podpisane i wysłane elektronicznie w dniu 2 lipca 2019 roku w ramach rutynowych czynności posesyjnych, kiedy przegląda się i podpisuje kilkadziesiąt dokumentów. Materiały te przygotowuje i drukuje pani z UG obsługująca Radę Gminy. Wybiera ona je z materiałów jakie ma na swoim komputerze, są one podpisywane ręcznie i elektronicznie i są wysyłane do urzędów kontrolnych. Niestety w trakcie pracy związanej z tymi czynnościami nie zwróciłem uwagi na błędny wydruk pliku z uchwałą nr VIII/85/2019, który przez niedopatrzenie pracownika obsługi Rady nie zawierał właściwej wersji docelowej uchwały, która była procedowana, a zawierał jedną z wersji wcześniejszych, które były materiałami roboczymi przygotowywanymi do dyskusji i ostatecznego procedowania.
W wyniku tej pomyłki w dzienniku urzędowym znalazł się plik, który nie był docelową wersją tej uchwały, a jedynie jednym z materiałów roboczych.
Przyczyną tego była zwykła ludzka pomyłka urzędnika w wyborze odpowiedniego pliku oraz mój brak odpowiedniego nadzoru kontrolnego ze strony Przewodniczącego. Po pół roku pracy i podpisaniu setek różnych dokumentów, w tym jednym razie mój spokój i zaufanie zawiodły. O pomyłce dowiedzieliśmy się jednak sześć tygodni po fakcie jej zaistnienia w momencie pisma od organów zwierzchnich które zwróciły na nią uwagę. W każdym razie nieodpowiednia do uchwalonej wersja uchwały została opublikowana elektronicznie, czego nie byliśmy świadomi.Uchwała śmieciowa miała wejść w życie orientacyjnie we wrześniu-październiku, więc niezależnie od tej pomyłki i tak na razie nie weszła w życie.
Po piśmie z Gdańska ws. błędnej wersji uchwały wysłanej do Dziennika Urzędowego, którego wskazówki dotyczyły z jednej strony braku stosownego zapisu o terminie wejścia uchwały w roku (takiego nie było na wersji roboczej), zaś z drugiej dotyczyły już tylko kilku zapisów merytorycznych związanych z systemem, które były w uchwalonej i obowiązującej w 2015 roku uchwale, a które w nowej zostały zakwestionowane, zdarzył się jeszcze jeden niedobry z perspektywy czasu wypadek. W piątek 2 sierpnia 2019 roku pracownica obsługi Rady Gminy po moim powrocie z urlopu zwróciła się do mnie z prośbą o wizytę w urzędzie i zapoznanie się z pismem RIO ws. błędnych zapisów w elektronicznej wersji uchwały, które wynikały m.in. z wysłania błędnego pliku. Wtedy dowiedziałem się de facto o błędzie sprzed sześciu tygodni.
W czasie prowadzonej rozmowy pani z obsługi przedstawiła mi zaistniały problem, wyjaśniła jego powód swoim błędem na początku samej procedury. Jak rozwiązanie problemu zaproponowała umieszczenie w BIP UG Sztutowo właściwej - tej procedowanej i przyjętej - wersji pliku uchwały. Nie mając doświadczenia w tej kwestii oraz czując się zobligowany do korekty, zgodziłem się na takie rozwiązanie. Niestety z perspektywy kilku godzin przekonałem się, że popełniłem błąd i zmiana w lokalnym BIP nie powinna jednak mieć miejsca.
Już od piątku 2 sierpnia wspólnie z UG i wójtem byliśmy w kontakcie z urzędami nadzoru, które wskazały nam wyjście z tej sytuacji zapoczątkowanej zwykłym ludzkim błędem. W poniedziałek 5 sierpnia ustaliliśmy procedury i formy powrotu spraw na właściwe miejsce. 6 sierpnia miało miejsce spotkanie w tej sprawie z radnymi oraz sołtysami. Sprawa jest załatwiana i naprawdę nie ma powodu do podsycania paniki, jak to robi lokalny portal kierowany przez jednego z radnych.
W zaistniałej sytuacji biorę na siebie brak szczególnej uwagi w trakcie podpisywania materiałów z sesji, przyczynę za całego problemu i zamieszania upatruję niestety z zwykłym ludzkim niedopatrzeniu.
W konsekwencji całej sprawy przeprowadziłem rozmowę z pracownicą Obsługi Rady Gminy w zakresie porządku w materiałach i większej uwagi w czasie ich przygotowywania do publikacji. Nigdy więcej nie powtórzy się także w/w jednorazowa sytuacja, korygowania za moim pośrednictwem w jakikolwiek sposób uchwał w BIP gminy.
Na kolejnym posiedzeniu plenarnym Rady Gminy, które odbędzie się prawdopodobnie 19 sierpnia Rada - poza innymi projektami bieżącymi - będzie procedowała ponownie nad projektem uchwały związanym z gospodarką odpadami, uwzględniającymi wszystkie zgłoszone postulaty merytoryczne i terminowe zgłoszone na piśmie przez urzędy kontrolne. Niezależnie bowiem od opisanej wyżej pomyłki z wersją pliku, wskazane poprawki merytoryczne w uchwale, która jeszcze nie weszła w życie musimy rozwiązać w trybie kolejnej debaty.
Lokalny portal kierowany przez p. radnego I. Rudzińskiego od kilku dni prowadzi jeszcze bardziej intensywną kampanię demaskującą "olbrzymie" błędy, buble i niedociągnięcia jakie są udziałem moim, wójta i pracowników gminy w tej kadencji rady i wójta. Milczący w poprzedniej kadencji p. Radny któremu dano funkcję wiceprzewodniczącego i nieformalną wiedzę o całości spraw gminy i którego portal był tubą propagandową kreującą własną osobę, po przegranych wyborach i wejściu do nowej rady zamienił się w trybuna ludowego i jednocześnie zupełnie wyłączył z własnej woli z jakichkolwiek debat publicznych, prac w komisjach rady, a portal zamienił w kreowany przez siebie świat pełen hejtu, osobistych urazów i anonimowej internetowej odwagi. Od wielu miesięcy świadomie przestałem tam zaglądać. Na sygnały znajomych zajrzałem tam kilka dni temu. Pan radny prowadzi osobistą prywatną wojnę ze światem dookoła, z przewodniczącym rady (którym po wyborach nie został), z wójtem (który nie był jego kandydatem), z urzędnikami (którzy dalej świetnie pracują) i z ludźmi, z którymi nie ma odwagi patrzeć prosto w oczy. Internetowa wizja tego świata odzwierciedla osobowość autora i inspiratora działań, które od długiego czasu, a szczególnie po wyborach w 2018 roku dają naszej gminie i społeczności wątpliwą regionalną "sławę".
Na zebraniu radnych w poniedziałek publicznie TRZY razy powiedziałem, że czuję się winny tej sytuacji, mimo tego, że to nie mój błąd został popełniony jako pierwszy. Trzy razy po to aby p. Radny to zapamiętał, teraz słyszę, że nie zanotował... Nerwy widać nie odblokowały świadomości p. Redaktora... Pełniąc funkcję publiczną mam pełne poczucie swojej odpowiedzialności. Wybrali mnie mieszkańcy i oni mnie rozliczą, jak stwierdzę, ze dowiedziałem się już za dużo o sobie o swojej rodzinie od anonimowych hejterów kreowanych przez pana radnego-moderatora - sam zrezygnuję w ogóle z pracy w Radzie.
Świat mimo wpisów, histerii i takich czy innych zachowań czy osobowości ludzi, będzie istniał nadal. Szkoda, że z takim trudem budowana atmosfera otwartości, dialogu i komunikacji bezpośredniej, jest konsekwentnie burzona przez niewielką, ale krzykliwą grupkę ludzi.
Wczoraj na zebraniu radnych p. I. Rudziński wezwał mnie do dymisji. Jest demokracja. Na funkcję wybrali mnie radni, oni też mogą wskazać innego kandydata, ja naprawdę mam wiele innych zajęć w życiu, mam co robić i dla kogo żyć.Tak jak p. radny mam swoją misję społeczną, choć wydaje mi się, że nasze wizje zdecydowanie się różnią w kontekście tego co i dla kogo powinniśmy robić. Zastanawiam się tylko, czy po prostu nie zgłosić pomysłu, żeby przewodniczącego wybrali w anonimowej - niezależnej oczywiście jak zwykle na tej stronie - ankiecie samo czytelni sztutowo.com. Niech wybiorą za pośrednictwem p. I. Rudzińskiego, "niezależnego dziennikarza". Niech wybiorą najlepiej takiego, którego pan. I. Rudziński najbardziej kocha i szanuje, niech wybiorą Jego...
O osobowości p. Radnego świadczy kilka faktów: ani razu od po wyborach nie próbował nawet do mnie podejść i porozmawiać, nigdy nie zadzwonił z prośbą o spotkanie czy wyjaśnienie w sprawie tego co w ogóle wypuszcza na swojej stronie. Ze swojej strony ja go od początku namawiałem z własnej inicjatywy do udziału w jakikolwiek pracach Rady Gminy. Nie skorzystał.
Cała ta sprawa nie jest ani miła, ani przyjemna. Na jej początku pojawił się ludzki błąd, po nim jest już polityka i osobista niechęć. Wojna światowa przez ten błąd nie wybuchła, uchwała i tak nie weszła jeszcze w życie, szkoda, że w poprzedniej kadencji p. Radny jako wiceprzewodniczący nie wykazał jakiejkolwiek inicjatywy by coś w tej kwestii zmienić, Oszczędności i zyski dla gminy byłyby wtedy o wiele większe niż te które wylicza żonglując moim nazwiskiem.
Przepraszam Państwa za wszystkie niedogodności i zamieszanie, nie uchylam się od jakiejkolwiek odpowiedzialności.Zachowajmy jednak trzeźwy ogląd tej sytuacji i jej właściwe proporcje i kontekst.
Z pozdrowieniami
Marcin Owsiński, przewodniczący Rady Gminy Sztutowo
informacja: Gmina Sztutowo