Wykaz nieruchomości do dzierżawy w trybie bezprzetargowym.
Ostrzeżenie pierwszego stopnia przed silnym mrozem dla części woj. pomorskiego.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w niedzielę ostrzeżenie pierwszego stopnia przed silnym mrozem dla części woj. pomorskiego. Ostrzeżenie obowiązuje w powiecie kartuskim, kościerskim, gdańskim, nowodworskim, starogardzkim, kwidzyńskim, tczewskim, sztumskim, malborskim oraz w Gdańsku.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w niedzielę ostrzeżenie przed silnym mrozem w części woj. pomorskiego. W nocy temperatura może spaść do minus 17 stopni Celsjusza - podaje IMGW.
Synoptycy prognozują temperaturę minimalną w nocy od minus 17 stopni C do minus 14 stopni C. Temperatura maksymalna w dzień będzie wynosić od minus 12 stopni C do minus 9 stopni C.
Ostrzeżenie obowiązuje w niedzielę od godz. 21 do wtorku do godz. 8 rano.
18-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego, bmw wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Był pod wpływem amfetaminy.
Info,foto: KPP Malbork
Rolnicy w potrzasku słabych przepisów. Potrzebne są zmiany
Rolnicy w potrzasku słabych przepisów. Potrzebne są zmiany
Nie sprawdzają się mechanizmy pomocowe dla zadłużonych rolników. Przekonują o tym przedstawiciele branży, którzy oczekują pilnych zmian. Z kolei z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa docierają informacje m.in. o zbyt późnym składaniu wniosków i niespełnianiu wymagań przez dłużników. Ponadto coraz mniej rolników chce, aby doszło do spłaty długu w zamian za przejęcie majątku przez Skarb Państwa.
Zdaniem ekspertów, KOWR powinien być bardziej aktywny w zakresie pomocy i potrzeba w nim zmian kadrowych. Natomiast według Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dobrym uzupełnieniem istniejących mechanizmów oddłużenia rolników byłoby doradztwo. Nie brakuje też opinii, że potrzebna jest zmiana polityki rolnej naszego państwa, bo inaczej źle się to dla sektora rolniczego skończy.
Dostępne opcje nie spełniają swojej roli
Rolnicy od wielu lat zmagają się z problemami finansowymi. Część z nich ma kłopoty z rosnącym zadłużeniem. Dla tej grupy są trzy możliwości pomocy, o czym przekonuje Sławomir Izdebski, przewodniczący Rolniczego OPZZ. Pierwszą opcją jest restrukturyzacja, drugą – pożyczka, a trzecią – spłata długu w zamian za przejęcie majątku przez Skarb Państwa. Ekspert zaznacza, że wymienione rozwiązania jednak nie funkcjonują tak, jak powinny. Niekiedy państwo działa opieszale, czasem brakuje dobrej woli urzędników. W efekcie sytuacja wymaga pilnych zmian.
– Żadna z tych trzech opcji nie spełniła swojej roli. Restrukturyzacja zadłużenia musi wiązać się z pożyczką, a często gospodarstwa zadłużone nie posiadały możliwości zaciągnięcia dodatkowego kredytu. Do tego potrzebne były gwarancje, ale ich nie uzyskiwano. Natomiast spłata długu rolnika w zamian za przejęcie majątku przez Skarb Państwa była przez KOWR mocno ograniczana. Dobrym rozwiązaniem byłaby restrukturyzacja połączona z pożyczką, gdyby kredyt był gwarantowany przez BGK, ARiMR lub KOWR, bo żaden bank nie udzieli kredytu bez gwarancji
– komentuje Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR).
Na sytuację z lutego 2019 roku zwraca też uwagę Wojciech Adamczyk z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Wówczas zostały opublikowane zasady przejmowania długu przez KOWR wraz ze wzorem samego wniosku oraz wymaganych dokumentów. Stało się to z chwilą wejścia w życie ustawy wprowadzającej ten mechanizm. Jak podkreśla ekspert, część rolników zbyt późno składa wniosek, tzn. kiedy postępowania komornicze są już w bardzo zaawansowanym stadium, a długi wielokrotnie przekraczają wartość posiadanych przez rolnika nieruchomości.
Dodatkowo wierzyciele również niejednokrotnie nie są zainteresowani tą formą zaspokojenia swoich roszczeń. Obawiają się, że odstąpienie od przymusowego ich dochodzenia w trybie postępowań komorniczych pozbawi ich możliwości odzyskania długów.
– Od kilku lat tzw. polikryzys, obejmujący pandemię, wojnę w Ukrainie, ryzyko stagflacji i grę geopolityczną, dotyka sektor rolny i produkcji żywności. To powoduje zmniejszenie stabilności na rynkach rolnych i większe ryzyko zadłużenia gospodarstw. Wydaje się, że spośród wymienionych sposobów oddłużenia najlepsza jest prawidłowo przeprowadzona restrukturyzacja. Kolejny kredyt i pożyczka co do zasady zwiększają tylko ryzyko wpadnięcia w spiralę długu i jego pogłębienia, zamiast rozwiązania
– analizuje Grzegorz Brodziak, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Rolnej.
Przejęcie długu za majątek
Jak zaznacza Wojciech Adamczyk, KOWR realizuje różne mechanizmy, które mogą być pomocne rolnikom i producentom rolnym będącym w trudnej sytuacji ekonomicznej. Jednocześnie z roku na rok obserwuje się spadek zainteresowania wnioskowaniem ws. przejmowania długu przez Ośrodek. W 2019 roku wpłynęło 89 wniosków z tego zakresu, a od stycznia do końca października 2023 roku – jedynie 17.
W okresie od 2019 do końca 2022 roku do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa trafiło ponad 1280 ha na podstawie 29 umów dot. przejęcia długu. W 2023 roku KOWR zawarł 4 umowy, na mocy których zyskał nieruchomości o powierzchni 79,97 ha i spłacił zobowiązania podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne w łącznej wysokości 3,571 mln zł, ale te dane nie są jeszcze pełne.
– Przejęcie majątku przez Skarb Państwa i spłata zobowiązań to nie jest najlepsze rozwiązanie. Pamiętajmy, że gospodarstwa są prowadzone od wielu pokoleń. Przeważnie znajdują się na ziemi należącej do jednej rodziny. Przekazanie ojcowizny na własność Skarbu Państwa oznacza, że rolnik może wciąż z niej korzystać jako dzierżawca czy użytkownik. Natomiast to już nie jest jego własność i może de facto ją stracić. A przecież nie o to chodzi. Jedynym więc rozsądnym rozwiązaniem jest przeprowadzenie restrukturyzacji, która będzie korzystna dla wierzycieli
– mówi Adrian Parol, doradca restrukturyzacyjny specjalizujący się w sektorze rolnym.
Według Sławomira Izdebskiego, problemem z mechanizmem przejmowania długu przez KOWR są wymagania stawiane wnioskodawcom. Bo rolnicy znajdujący się w najtrudniejszej sytuacji, a więc już np. w trakcie postępowania komorniczego, nie mogą liczyć na wsparcie.
Z kolei ci, którzy mają zdolność kredytową, nie potrzebują ani Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ani KOWR. Mogą wykonać telefon do dowolnego banku i uzyskają kredyt. Zdaniem eksperta, potrzeba poprawek w ustawie, przede wszystkim wykreślenia tych fragmentów, które powodują, że rolnik nie może skorzystać z tej opcji wsparcia.
– Przyczyny negatywnego rozpatrzenia wniosków przez KOWR związane były przede wszystkim z względami o charakterze merytorycznym. Następowało np. zgłoszenie długu przekraczającego wartość nieruchomości, ewentualnie niezwiązanego z działalnością rolniczą lub zadłużenia wobec KOWR. Zdarzało się przedstawianie nieaktualnego operatu szacunkowego lub zawierającego istotne błędy, które nie zostały skorygowane. Zgłaszano też do przejęcia nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym
– wylicza Wojciech Adamczyk.
Czas na aktywność i fachowców
W ocenie Grzegorza Brodziaka, system oddłużania rolników praktycznie nie funkcjonuje, KOWR przejął zadłużenie niewielu gospodarstw rolnych. Wydaje się, że Ośrodek mógłby być instytucją bardziej aktywną w procesach oddłużenia, ponieważ z definicji ma odpowiednią wiedzę dotyczącą funkcjonowania sektora rolnego i podmiotów działających na tych rynkach. Tym samym mógłby być gwarantem prawidłowej oceny faktycznej sytuacji danego gospodarstwa, jego potencjału i szans na mądrą restrukturyzację. Aby to było możliwe, KOWR musi dysponować odpowiednią liczbą doświadczonych specjalistów do takich zadań.
– Działanie KOWR oceniam negatywnie. Należałoby liczyć na większą aktywność, czyli stworzenie przepisów, które ułatwiałyby rolnikom spłatę kredytów. Dziś mało gospodarstw spełnia kryteria oddłużenia oferowane przez Ośrodek. Trzeba zmienić kryteria pomocy, żeby więcej rolników oddłużyło swoje gospodarstwa
– mówi prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Z kolei Sławomir Izdebski zwraca uwagę na to, że w błoto wyrzucane są miliony złotych, o czym świadczą przykłady spółki Eskimos oraz Spółdzielni Mleczarskiej „Bielmlek”. W tym samym czasie nie ma środków na wsparcie rolników. Zdaniem przewodniczącego Rolniczego OPZZ, w Ośrodku potrzebne są natychmiastowe zmiany kadrowe. Nie powinny tam zasiadać osoby z klucza partyjnego.
Część z nich czuje się nietykalna i stroni od tego, żeby zaangażować się w realną pomoc dla rolników. Takie podejście musi się skończyć. W opinii eksperta, trzeba zatrudnić fachowców. I każdemu z nich należy powiedzieć – albo pomagasz, albo tu nie pracujesz. Nazwa wskazuje przecież na wsparcie rolnictwa.
– Rewolucje nigdy nie kończą się dobrze. Oczywiście jest wiele osób, które generalnie nie powinny pracować w takich instytucjach. Niemniej ich selekcja, jak i ocena ich pracy wymagają czasu, a nie nagłych decyzji, które w mojej ocenie przysporzą więcej problemów niż korzyści. W podmiotach związanych z rolnictwem jest wielu doświadczonych świetnych specjalistów. Pozwólmy, żeby mogli działać i wykazać swoją przydatność, a później ich finalnie, ale rzetelnie oceniajmy
– podkreśla Adrian Parol.
Droga do odbudowy rolnictwa
W latach 2017-2023 Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa umorzyła 232 zobowiązania finansowe w wysokości ponad 57 mln zł. Z inicjatywy Prezes ARiMR Haliny Szymańskiej z końcem marca 2022 r. ustawowo rozszerzono katalog przesłanek pozwalających na niedochodzenie przez Agencję wierzytelności i wprowadzono ulgi w zasadach ściągania długów i rozkładania ich na raty w trakcie epidemii. Jak podkreśla Paweł Wojcieszak, dyrektor Biura Prasowego ARiMR, wdrożenie nowych mechanizmów służących pomocy zadłużonym rolnikom wymaga zmian prawnych.
Zgodnie z unijnymi przepisami, rolą Agencji, jako instytucji płatniczej o charakterze wykonawczym, jest m.in. odzyskiwanie należności. Prowadzenie procesów legislacyjnych nie należy natomiast do jej kompetencji. Według Wojcieszaka, dobrym uzupełnieniem istniejących mechanizmów oddłużenia rolników (restrukturyzacji, pożyczek, przejęcia majątku przez Skarb Państwa za spłatę długu) byłoby skuteczne doradztwo z zakresu prawa i ekonomii w indywidualnych przypadkach. Jednocześnie Wojciech Adamczyk zaznacza, że KOWR nie ma mocy ustawodawczej, nie komentuje i nie wyraża opinii na tematy dotyczące polityki rolnej.
– Trzeba oddłużyć rolnictwo, żeby można było je odbudować. Dotyczy to szczególnie małych, typowo rodzinnych, gospodarstw. Wiele lat temu rolnicy zaciągnęli kredyty, a umowy podpisywano na podstawie biznesplanów, przygotowanych przez fachowców i zatwierdzonych przez Agencję. Przykładowo, zakładano 6 zł za kilogram żywca wieprzowego. Kiedy dochodziło do spłaty kredytu, to okazywało się, że trzoda chlewna kosztuje już 3 zł lub taniej. Ani bank, ani fachowcy czy ARiMR nie brali za to odpowiedzialności. Rolnicy zostali z problemem, choć działali w dobrej wierze i chcieli się rozwijać. Państwo powinno im teraz udzielić pomocy
– analizuje Izdebski.
Natomiast doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol stwierdza, że rolnicy długo byli pozostawieni sami sobie z problemami. Tu jest oczywiście pole do popisu dla państwa, które powinno wdrożyć aktywne działania mające na celu wsparcie rolnictwa. Na Zachodzie wygląda to zdecydowanie lepiej. U nas mechanizmy pomocowe wciąż są dalekie od doskonałości, a często zdarza się, że są pewnego rodzaju hamulcem w poprawie bytu rolników. Nie powinniśmy się również wstydzić naszych rolników, którzy też są świetnymi fachowcami i zasługują na pomoc.
– Widzę potrzebę zmiany polityki rolnej. Niezbędne jest stworzenie prawidłowych warunków rozwoju dla towarowych gospodarstw, będących w stanie sprostać nadchodzącym wyzwaniom, mogących skutecznie i racjonalnie absorbować fundusze unijne skierowane na podnoszenie swojego poziomu technologicznego, posiadających potencjał do wchodzenia w profesjonalną kooperację z innymi gospodarstwami i podmiotami w całym łańcuchu produkcji żywności. To prowadziłoby do wzmocnienia potencjału wytwórczego i ich pozycji w łańcuchu dostaw. W ten sposób likwidowalibyśmy stopniowo przyczyny wpadania gospodarstw w problem zadłużenia i zmniejszali skalę przyczyn problemów, a nie skupiali się na rozwiązywaniu ich skutków. To są zmiany strukturalne, wymagające strategii rozpisanej na lata, a nie tylko na kilka miesięcy
– podsumowuje rzecznik prasowy Polskiej Federacji Rolnej.
MondayNews
Otwarty konkurs ofert na realizację w 2024 roku zadania publicznego w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej.
Wójt Gminy Sztutowo ogłasza otwarty konkurs ofert na realizację w 2024 roku zadania publicznego w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej.
Szczegóły informacji i wzory dokumentów dostępne pod linkiem:
Załączniki
Sztutowo. Trwa rewitalizacja parku przy ul. Parkowej
Rewitalizacja parku przy ul. Parkowej w Sztutowie to dynamiczna inicjatywa Gminy Sztutowo, mająca na celu przekształcenie tego obszaru w atrakcyjne miejsce odpoczynku i rekreacji. Projekt ten ma na celu stworzenie nowej przestrzeni społecznej sprzyjającej wypoczynkowi i różnorodnej aktywności.
Sekcja Brydża Sportowego w Gminnym Ośrodku Kultury w Stegnie. Zapisy!
Sekcja Brydża Sportowego w Gminnym Ośrodku Kultury w Stegnie
Gminny Ośrodek Kultury w Stegnie ogłasza nabór chętnych do nowej sekcji Brydża Sportowego
Prowadzący: Jarosław Milczanowski
Zapisy do sekcji w Gminnej Bibliotece Publicznej w Stegnie 552478255 do 19.01.2024
lub pod numerem tel. 605-452-323
Szczegółowe informacje dotyczące zajęć zostaną podane po utworzeniu sekcji.
Nowy Dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej PSP w Nowym Dworze Gdańskim
zdj: mł.kpt. Mariusz Reimus
Intensywne prace przy rozbudowie DK22. Zobacz wideo i zdjęcia grudzień 2023.
Spółki z Grupy NDI przebudowują ponad 10-kilometrowy odcinek od Królewa Malborskiego do granicy województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Inwestycja skróci czas podróży i poprawi bezpieczeństwo kierowców oraz pasażerów. W ostatnich tygodniach, kiedy niekorzystne warunki atmosferyczne ustały, prace przy przebudowie drogi zostały zintensyfikowane.
Wzmacnianie gruntu przy użyciu materaców geosyntetycznych, rozbiórka nasypów przeciążeniowych czy pogrążanie grodzic stalowych. Na budowie Drogi Krajowej 22 toczą się intensywne prace.
– Na pierwszym odcinku trwają prace na wahadłach 1, 4 oraz 6. Wykonywane są m.in. roboty bitumiczne, układana jest podbudowa. Na wahadle W1 trwają prace związane z wykonaniem przepustu P1 – mówi Wojciech Deputat, kierownik budowy z Grupy NDI. – Jeżeli pogoda będzie nadal sprzyjać, na wybranych odcinkach planowana jest likwidacja utrudnień w ruchu – dodaje Wojciech Deputat.
Zakończył się proces konsolidacji, a więc wzmacniania gruntu metodą kolumn drenażowych, na odcinkach wykonanych w technologii iniekcji piaskowej. Trwa rozbiórka nasypów przeciążeniowych, roboty ziemne, ale też kolejne prace związane ze wzmocnieniem podłoża – wykonywane są materace geosyntetyczne.
– W Starym Polu rozpoczęliśmy wykonywanie muru oporowego przy istniejącym zbiorniku przeciwpożarowym. W miejscowości Królewo Malborskie trwają prace brukarskie. Zakończyliśmy pierwszy etap pogrążania grodzic stalowych. W styczniu planujemy kontynuację tych prac, ale też wykonanie kotew gruntowych, a następnie, jeżeli pozwolą na to warunki atmosferyczne, wykonanie oczepu żelbetowego – mówi Wojciech Deputat, kierownik budowy z Grupy NDI.
Oprócz prac przy rozbudowie drogi, wykonywany jest zbiornik retencyjno-odparowujący, budowane są nowe odcinki kanalizacji deszczowej i przebudowywane kolizje energetyczne.
Inwestorem jest gdański odział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Generalnym wykonawcą jest sopocka Grupa NDI.
Termin zakończenia rozbudowy Drogi Krajowej 22 zaplanowano na listopad 2024 roku. Następnie przebudowana droga zostanie poszerzona. Równolegle przez całą długość inwestycji wybudowana zostanie ścieżka rowerowa, pojawią się nowe chodniki. Przebudowa obejmuje również skrzyżowania z drogami poprzecznymi oraz przepusty, zjazdy i zatoki autobusowe. Rozbudowa DK 22 odbywa się przy uwzględnieniu wymogów ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Koszt inwestycji to ponad 175,6 milionów złotych.
Wzmacnianie gruntu przy użyciu materaców geosyntetycznych, rozbiórka nasypów przeciążeniowych czy pogrążanie grodzic stalowych. Na budowie Drogi Krajowej 22 toczą się intensywne prace.
Spółki z Grupy NDI przebudowują ponad 10-kilometrowy odcinek od Królewa Malborskiego do granicy województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Inwestycja skróci czas podróży i poprawi bezpieczeństwo kierowców oraz pasażerów. W ostatnich tygodniach, kiedy niekorzystne warunki atmosferyczne ustały, prace przy przebudowie drogi zostały zintensyfikowane.
– Na pierwszym odcinku trwają prace na wahadłach 1, 4 oraz 6. Wykonywane są m.in. roboty bitumiczne, układana jest podbudowa. Na wahadle W1 trwają prace związane z wykonaniem przepustu P1 – mówi Wojciech Deputat, kierownik budowy z Grupy NDI. – Jeżeli pogoda będzie nadal sprzyjać, na wybranych odcinkach planowana jest likwidacja utrudnień w ruchu – dodaje Wojciech Deputat.
Zakończył się proces konsolidacji, a więc wzmacniania gruntu metodą kolumn drenażowych, na odcinkach wykonanych w technologii iniekcji piaskowej. Trwa rozbiórka nasypów przeciążeniowych, roboty ziemne, ale też kolejne prace związane ze wzmocnieniem podłoża – wykonywane są materace geosyntetyczne.
– W Starym Polu rozpoczęliśmy wykonywanie muru oporowego przy istniejącym zbiorniku przeciwpożarowym. W miejscowości Królewo Malborskie trwają prace brukarskie. Zakończyliśmy pierwszy etap pogrążania grodzic stalowych. W styczniu planujemy kontynuację tych prac, ale też wykonanie kotew gruntowych, a następnie, jeżeli pozwolą na to warunki atmosferyczne, wykonanie oczepu żelbetowego – mówi Wojciech Deputat, kierownik budowy z Grupy NDI.
Oprócz prac przy rozbudowie drogi, wykonywany jest zbiornik retencyjno-odparowujący, budowane są nowe odcinki kanalizacji deszczowej i przebudowywane kolizje energetyczne.
Inwestorem jest gdański odział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Generalnym wykonawcą jest sopocka Grupa NDI.
Termin zakończenia rozbudowy Drogi Krajowej 22 zaplanowano na listopad 2024 roku. Następnie przebudowana droga zostanie poszerzona. Równolegle przez całą długość inwestycji wybudowana zostanie ścieżka rowerowa, pojawią się nowe chodniki. Przebudowa obejmuje również skrzyżowania z drogami poprzecznymi oraz przepusty, zjazdy i zatoki autobusowe. Rozbudowa DK 22 odbywa się przy uwzględnieniu wymogów ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Koszt inwestycji to ponad 175,6 milionów złotych.
Sytuacja w rolnictwie wciąż jest trudna. Ten rok wcale nie zapowiada się lepiej
Sytuacja w rolnictwie wciąż jest trudna. Ten rok wcale nie zapowiada się lepiej
Na koniec trzeciego kwartału ub.r. w Krajowym Rejestrze Długów było o prawie 4% mniej rolników – przedsiębiorców niż rok wcześniej. Z kolei według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK, o ponad 2% spadła rdr. liczba dłużników z kategorii uprawy rolne, chów i hodowla zwierząt, łowiectwo, włączając działalność usługową.
Bazując na danych z ww. podmiotów, można zauważyć, że rdr. wzrosło zadłużenie wymienionych grup, odpowiednio o 5,8% i 0,2%. Natomiast w przypadku średnich kwot długów widać wzrosty rok do roku o 10% i blisko 2,5%. Według ekspertów, dalsze prognozy nie napawają optymizmem. W najbliższym czasie rolnicy mogą mieć jeszcze większe trudności w ww. zakresie.
Mniej dłużników, ale za to są większe kwoty
Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD), na koniec trzeciego kwartału ub.r. w tym rejestrze było 3,7 tys. rolników – przedsiębiorców zajmujących się uprawą roli i hodowlą zwierząt. To o 3,8% mniej niż rok wcześniej, kiedy było ich 3,9 tys. Natomiast w przypadku Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK, o 2,1% spadła rdr. liczba dłużników z kategorii uprawy rolne, chów i hodowla zwierząt, łowiectwo, włączając działalność usługową. Na koniec września ub.r. było ich 1,6 tys. (dokładnie 1563). Rok wcześniej odnotowano 1,6 tys. (1597).
– Dane te mogą wskazywać, że problemy dotyczą tylko wybranych kierunków produkcji, a nie całego rolnictwa. Wiele gospodarstw otrzymało bezpośrednie lub pośrednie wsparcie w związku z COVID-19 czy wojną, co zmniejszyło presję na zaciąganie kredytów. Dodatkowo zadłużonych rolników może ubywać z powodu procesów koncentracji zachodzących w rolnictwie i spadku liczby gospodarstw rolnych w Polsce. Nie bez znaczenia jest tu niechęć do zadłużania się przy tak wysokich stopach procentowych
– komentuje dr hab. Mariusz Hamulczuk z Katedry Ekonomii Międzynarodowej i Agrobiznesu w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Jak stwierdza dr inż. Agnieszka Ginter z Wydziału Nauk Rolniczych na Uniwersytecie w Siedlcach, spadki liczby dłużników są niewielkie. Natomiast w myśl ekonomii postulatywnej, zarysowana tendencja zmian jest w pożądanym kierunku i wskazuje na poprawę. Zdaniem ekspertki, sytuację z zadłużonymi rolnikami należy postrzegać jako niepokojącą, szczególnie w małych gospodarstwach. Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na obecnie trudne do przewidzenia uwarunkowania produkcji rolnej, w tym geopolityczne, które niekorzystnie wpłynęły na rynek rolny. Najważniejsza w kwestii zadłużenia jest jego obsługa, czyli zdolność rolników do terminowego regulowania należności.
– W mojej ocenie, prezentowane dane z rejestrów nie oddają rzeczywistych problemów finansowych, ponieważ sytuacja rolników jest dużo gorsza. Wielu z nich ma długi, ponieważ produkcja jest nieopłacalna i związana z licznymi ryzykami, na które oni nie mają wpływu. Mowa tu choćby o cenach skupu. W efekcie wytwórcy nie uzyskują nawet pokrycia wyłożonych środków finansowych na uruchomienie produkcji. Ponadto, w KRD umieszczani są dłużnicy, którzy zaciągnęli zobowiązania w firmach mających podpisane umowy z Biurami Informacji Gospodarczej
– analizuje Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny specjalizujący się w sektorze rolnym.
Według danych KRD, na koniec III kwartału ub.r. zadłużenie rolników – przedsiębiorców wyniosło blisko 274 mln zł. To o 5,8% więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku, kiedy było na poziomie prawie 259 mln zł. Natomiast z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że rdr. wzrosła o 0,2% kwota zaległości dłużników z kategorii uprawy rolne, chów i hodowla zwierząt, łowiectwo, włączając działalność usługową. Ostatnio wyniosła ona prawie 516 mln zł, a rok wcześniej – blisko 515 mln zł.
– Te dane potwierdzają pogorszenie koniunktury, co wynikało m.in. z badania opinii rolników przeprowadzonego przez GUS. W czerwcu ponad 50% tych respondentów wskazało, że ich ogólna sytuacja pogorszyła się w ciągu minionego półrocza. Natomiast, w mojej opinii, nie jest to bardzo silne nominalne pogorszenie sytuacji, biorąc pod uwagę ujęcie realne i panujące w Polsce trendy inflacyjne, tzn. wzrost cen nawozów, energii czy sprzętu używanego do produkcji
– mówi dr hab. Hamulczuk.
Długi pod lupą i wizja problemów
Na koniec września ub.r. w KRD średnie zadłużenie rolnika – przedsiębiorcy wyniosło 73,4 tys. zł. To o 10% więcej niż rok wcześniej, kiedy mowa była o 66,7 tys. zł. Z kolei z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że średnia kwota zaległości wzrosła rdr. o 2,4% w kategorii uprawy rolne, chów i hodowla zwierząt, łowiectwo, włączając działalność usługową. W statystykach z końca III kwartału ub.r. widzimy 329,9 tys. zł, a rok wcześniej – 322,7 tys. zł.
Radca prawny Adrian Parol podkreśla, że na ww. wyniki wpływ ma znaczący wzrost kosztów produkcji w ostatnich miesiącach, co jest związane z wysoką inflacją. Jak zaznacza ekspert, ceny skupu poszły w górę, ale rolnicy i tak nie otrzymują za swoją pracę ekwiwalentnego wynagrodzenia.
– Mamy wzrost zadłużenia, w ujęciu nominalnym, przy jednoczesnym spadku liczby zarejestrowanych zadłużonych. To może wskazywać, że w rejestrach zostali ci dłużnicy, którzy mieli większe zadłużenie i mogą mieć kłopoty z jego spłacaniem
– analizuje ekspertka z Uniwersytetu w Siedlcach.
Z danych KRD także wynika, że na koniec III kw. ub.r. statystyczny rolnik – przedsiębiorca z tego rejestru zalegał ze spłatą zobowiązań średnio 955 dni. Natomiast rok wcześniej było to 795 dni. Jak stwierdza dr inż. Agnieszka Ginter, dane te wskazują na brak płynności finansowej producentów rolnych. Ich kontrahenci spóźniają się z zapłatą za towary, co ma miejsce w praktyce gospodarczej. Spadek dochodów rolniczych oznacza mniejsze możliwości wywiązywania się z zobowiązań, zwłaszcza długoterminowych.
Według ekspertki, wydłużenie tego okresu jest niepokojące, ale nie wydaje się zaskakujące. Należy przypuszczać, że spłata zobowiązań stanie się coraz większym problemem dla rolników. Może to spowodować spiralę nadmiernego zadłużania się.
– Sytuacja w rolnictwie może ulec drobnej poprawie. Perspektywy zmian koniunktury ogólnie wydają się być nieco lepsze. A z reguły to powoduje wzrosty inwestycji i zadłużenia. Główną determinantą zwyżek zadłużenia są jednak spadki stóp procentowych, a za tym idzie wzrost dostępności kredytów i skłonności gospodarstw rolnych do ich zaciągania. Zatem może zwiększyć się zarówno liczba zadłużonych rolników, jak i średnia kwota zadłużenia
– prognozuje ekspert z SGGW w Warszawie.
W opinii dr inż. Ginter, sytuacja w rolnictwie nie napawa optymizmem. Długi i okres ich spłaty mogą ulegać zwiększeniu. Nie jest też wykluczone, że rolnicy, w obliczu braku środków finansowych, będą podejmować kolejne zobowiązania. Zrobią to, aby rozpocząć lub kontynuować działalność rolniczą w celu osiągania dochodów.
Jak podkreśla ekspertka, prognozowanie wyników finansowych na rynkach rolnych nie jest łatwe ze względu na zależność od wielu zmiennych. Doraźne rozwiązania, jakie na początku grudnia ub.r. zaproponował rząd Mateusza Morawieckiego w postaci wsparcia finansowego do hektara kukurydzy, nie rozwiążą problemów. Należy dążyć do systemowego podejścia w naprawianiu trudnych sytuacji w rolnictwie.
– Dalsza sytuacja rolników będzie zależała w dużej mierze od decyzji nowego rządu. Mam nadzieję, że zostanie wdrożony program, który ochroni ich przed znaczącymi wahaniami cen skupu produktów rolnych. I ewentualnie pojawi się też rozwiązanie umożliwiające pozyskiwanie finansowania gwarantowanego przez państwo. Ono wreszcie powinno zainteresować się rolnikami
– podsumowuje radca prawny Adrian Parol.
MondayNews