W rezerwacie Mewia Łacha od miesiąca na ptasiej wyspie leży toaleta toi, toi. Nie brakuje chętnych do zrobienia sobie selfie. Pokonują przy tym morze i wchodzą na wyspę, gdzie wstęp jest zabroniony.
W Rezerwacie Mewia Łacha przy Ujściu Wisły na wysepce dla ptaków gdzie wstęp jest zabroniony ludziom, ponieważ jest to raj dla ptaków i fok możemy dostrzec z plaży leżącą na niej toaletę toi toi. Najprawdopodobniej sztorm na początku kwietnia spowodował, że woda ją porwała i wyrzuciła na brzeg ptasiej wyspy.
To miejsce ze względu na specyfikę i położenie przy Ujściu Wisły powoduje, że woda przynosi tu wiele rzeczy i wyrzuca na brzeg, jednak takiego znaleziska o takich gabarytach jeszcze nie było. Nie jest to możliwe, żeby ktoś nie powołany dostał się na wyspę i ją tam umieścił. Wątpliwe też, żeby ornitolodzy ją tam umieścili, ponieważ ptakom nikt nie zakłóca spokoju na wyspie. Obserwacje są prowadzone z brzegu.
Szymon Bzoma ze Stowarzyszenia Kuling zapytany odpowiedział, że wie o obecności toalety na wyspie, jednak nie zastanawiał się co z tym fantem zrobić. Mają dużo innej pracy związanej z bytowaniem ptaków na wyspie do wykonania i na chwilę obecną nie zamierzają nic z tym zrobić.
Obecność toalety na wyspie, póki co wywołuje zdziwienie u mieszkańców i turystów odwiedzających plażę w Mikoszewie przy Ujściu Wisły.
W ubiegłym roku turyści zlekceważyli zakaz i przedostali się na wyspę wąską "kierownicą" i przeszli przez siatkę na wyspę dla selfie.
Pisaliśmy o tym tutaj:
https://zulawytv.pl/8939/ pokonali-ogrodzenie-i-weszli- na-teren-zamknietego- rezerwatu-mewia-lacha-dla- zdjec
Zachowanie turystów zauważył nasz Maciej Sokołowski z Mikoszewa.