Był poszukiwany trzema listami gończymi, jechał pod wpływem środków odurzających i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów
Funkcjonariusze z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim w miejscowości Izbiska zatrzymali do kontroli drogowej pojazd volkswagen, którego kierujący wzbudził ich podejrzenia. Okazało się, że kierujący jest wyraźnie pobudzony i niespokojny. Podejrzenia policjantów się potwierdziły. Badanie narkotesterem wykazało, że 37-latek jest pod wpływem środków odurzających. Jakby tego było mało, kierował pojazdem, posiadając całkowity zakaz prowadzenia oraz był poszukiwany trzema listami gończymi.
-Policjanci zatrzymali mężczyznę i przewieźli do policyjnej celi, gdzie po przesłuchaniu usłyszał dwa zarzuty, kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających oraz niestosowanie się do orzeczonego zakazu sądowego- informuje mł.asp Karolina Figiel z KPP w Nowym Dworze Gdańskim
Jak zmienia się rynek nieruchomości w odpowiedzi na wyzwania klimatyczne?
W odpowiedzi na te zmieniające się realia, rynek nieruchomości przeobraża się, adaptując nowe strategie i rozwiązania. Jakie są główne kierunki tych zmian i co one oznaczają dla przyszłych inwestorów oraz mieszkańców? O tym właśnie będzie ten artykuł.
Nie bądź bierny! Reaguj! Możesz uratować życie!
Nie bądź bierny! Reaguj! Możesz uratować życie
Być może wydaje Ci się, że nie masz dokąd pójść i że nie masz gdzie uciec przed przemocą ze strony męża, partnera, brata czy ojca. To nieprawda. Tuż obok jest miejsce, w którym znajdziesz pomoc i ochronę. Daj sobie szansę na zmianę życia, odzyskanie stabilności i zbudowanie bezpiecznej przyszłości. Fundusz Sprawiedliwości oferuje bezpłatne wsparcie dla osób pokrzywdzonych przestępstwem.
Nie pomogła dwukrotna terapia i prośby. Stan uzależnionego od alkoholu męża Karoliny stale się pogarszał. Doszło do tego, że sprzedawał przedmioty wyniesione z domu, żeby mieć pieniądze na alkohol. Sfałszował podpis żony zaciągając pożyczkę w parabanku. Co gorsza – każda próba rozmowy i szukania pomocy kończyła się karczemną awanturą.
„Zniszczę cię, zaprowadzę do psychiatryka” – takie groźby były dla Karoliny codziennością. Dzieci wciąż słyszały, że są „pasożytami” i że ich ojca zupełnie nie interesuje ich los.
Takich spraw są tysiące. Wiele, na pozór spokojnych i kochających się rodzin, przeżywa dramat przemocy. Dowodem na to jest historia Kamili, uchodzącej za kobietę sukcesu w swoim środowisku. Duży dom, ogród, samochód. A w domu mąż, który regularnie grozi, wyzywa, bije. Cierpią żony, partnerki i dzieci, żyjąc w nieustannym strachu o siebie i najbliższych.
Mocniejsza ochrona
Od ponad dwóch lat działa w Polsce tzw. ustawa antyprzemocowa. Jednym z jej najistotniejszych celów jest ten, który daje możliwość nałożenia na osobę stosującą przemoc obowiązek natychmiastowego opuszczenia mieszkania i zakazu zbliżania się. Może to zrobić Policja lub Żandarmeria Wojskowa – średni czas oczekiwania na przyjazd patrolu to maksymalnie 15 minut, a po godzinie oprawcy nie ma już w domu.
– Dzisiaj kobieta nie musi się już bać – mówi Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości nadzorujący działania Funduszu Sprawiedliwości. – Przeszkoleni funkcjonariusze policji usuwają przemocowca natychmiastowo z mieszkania. Nie trwa to już kilka miesięcy, a średnio 15 minut od wezwania. Położyliśmy kres presji wywieranej przez bezkarnych sprawców przemocy.
To przełomowe rozwiązanie – wcześniej decydował o tym sąd, a sprawy trwały średnio niemal 150 dni. Co więcej – nowelizacja przepisów sprzed kilku miesięcy jeszcze je zaostrzyła, wprowadzając zakaz zbliżania się sprawcy na konkretną odległość, zakaz kontaktowania się i zakaz wstępu np. na teren pracy czy szkoły, gdzie przebywa ofiara przemocy.
– Te wszystkie środki mają służyć jednej podstawowej sprawie: osoby pokrzywdzone przestępstwem muszą czuć się bezpiecznie, by w spokoju dochodzić swoich praw i móc skorzystać z dostępnych form pomocy, w tym z tych, jakie zapewnia Fundusz Sprawiedliwości – mówi Marcin Romanowski.
KONKRETNA POMOC
Osoby pokrzywdzone przestępstwem, w tym przemocą domową, mogą otrzymać bezpłatne wsparcie w ośrodkach finansowanych ze środków Funduszu Sprawiedliwości. To pomoc całkowicie bezpłatna, realizowana przez specjalistów – w tym prawników i psychologów. Ze środków Funduszu Sprawiedliwości jest organizowana i finansowana pomoc prawna oraz psychologiczna, która pomaga w procesie odbudowy poczucia bezpieczeństwa i radzenia sobie z traumą.
GDZIE SIĘ ZGŁOSIĆ?
W Polsce działa 305 ośrodków finansowanych ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Można tam uzyskać bezpłatną pomoc prawną, psychologiczną, a w razie potrzeby również materialną. Od wejścia w życie ustawy antyprzemocowej z pomocy placówek skorzystało ponad 26,5 tys. osób dotkniętych przemocą domową. Specjaliści zatrudnieni w ośrodkach pomagają każdej osobie pokrzywdzonej przestępstwem, niezależnie od rodzaju przestępstwa.
Wszystkie potrzebne informacje, w tym adresy i kontakty do ośrodków w całej Polsce są dostępne na stronie wraz z interaktywną mapą: www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl/pl/znajdz-osrodek-pomocy/
Działa też telefoniczna, ogólnopolska i całodobowa Linia Pomocy Pokrzywdzonym: 222 309 900. Można również wysłać maila na: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
NIE BÓJ SIĘ PROSIĆ O WSPARCIE!
Otwarcie Muzeum Piaśnickiego. „Wymiar pamięci o tej zbrodni zyskuje należne miejsce”
Muzeum Piaśnickie w Wejherowie zostało oficjalnie otwarte. Upamiętnia niemieckie zbrodnie z 1939 roku, kiedy zamordowano kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym nauczycieli, księży i działaczy politycznych.
W uroczystości otwarcia muzeum udział wzięli m.in. Piotr Gliński – minister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin – wiceminister w tym resorcie, Marcin Horała – wiceminister funduszy i polityki regionalnej, Piotr Karczewski – doradca Prezydenta RP i biskup pomocniczy gdański Wiesław Szlachetka.
– Trudno tu mówić o radości, ale to wielka chwila, kiedy wymiar pamięci o Piaśnicy zyskuje sobie należne miejsce. Przez długie lata pamięć była niesiona oddolnie, przez społeczników, ks. Daniela Nowaka. A przecież pamięć o naszej tożsamości to nie powinno być hobby grupy prywatnych osób. To odpowiedzialność polskiego państwa. Osobiście czuję dumę, że zaczęło ono spełniać tę przydaną sobie rolę – podkreślił Marcin Horała.
Muzeum Piaśnickie w Wejherowie zostało powołane w połowie grudnia 2015 roku. Znajduje się w przedwojennej willi wybudowanej w 1926 r. przez dr Franciszka Panka, znanego i cenionego lekarza. W trakcie wojny budynek pełnił funkcję siedziby gestapo, z którego zarządzano piaśnickimi egzekucjami.
W trakcie uroczystości przed Muzeum Piaśnickim minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński podkreślił, że zbrodnia piaśnicka była zbrodnią systemowo zaplanowaną.
– To była zbrodnia, która miała unicestwić polski naród, która miała unicestwić Polskę. To była zbrodnia sąsiedzka, bo to także sąsiedzi przygotowywali się do eksterminacji sąsiadów. To była także zbrodnia, która miała być zapomniana. Niemcy już w 1944 roku próbowali zatrzeć ślady tej zbrodni, a później zarówno w PRL-u, jak i po wstydzie III RP nie dbano dostatecznie dobrze o pamięć o niej. Nie instytucjonalizowano jej w taki sposób, jak wolna Rzeczpospolita powinna instytucjonalizować swoją pamięć – mówił. – To była zbrodnia, której pamięć jednak poprzez te lata została przeniesiona. Ta pamięć została zaopiekowana przez rodziny, przez działaczy społecznych, przez autentycznych, oddolnych społeczników, którzy tę pamięć tutaj nieśli, na przekór warunkom, na przekór systemowi PRL-owskiemu, a później systemowi III RP. I dopiero teraz, po tylu latach możemy tę zbrodnię upamiętnić instytucjonalnie – dodał.
LKS Żuławy pokonały zasłużenie 5:2 drużynę Błękitni Stare Pole
Żuławy vs Kaszubia Kościerzyna
W składzie drużyny Nowego Dworu nastąpiły istotne kadrowe zmiany. Trener na wyjeździe nie mógł skorzystać z pełnego składu ze względu na osobiste sprawy niektórych zawodników.
Pierwsza połowa meczu była zdecydowanie kontrolowana przez gospodarzy. Dzięki wykorzystaniu błędów Nowodworzan, KS KASZUBIA zdobyła bramki w 20. i 33. minucie. Wydawało się, że losy meczu nie układają się po myśli przyjezdnych.
W przerwie trener dokonał dwóch zmian kadrowych oraz dostosował ustawienie i taktykę drużyny. Druga połowa przyniosła znacznie większe zaangażowanie ze strony Nowodworzan.
W 51. minucie zawodnik Nowego Dworu, Piotr Dekański, został sfaulowany na odległości 18 metrów od bramki, co zaowocowało rzutem wolnym. Wykonawcą okazał się Mateusz Niemyjski. Jego strzał został jednak skierowany w stronę bramki, a piłka odbiła się od zawodnika Kaszubii, co doprowadziło do samobójczego trafienia. Wynik ustalony na 2-1.
To wydarzenie stanowiło bodziec do dalszej determinowanej walki i stworzyło realną szansę na odrobienie strat. W 59. minucie, po doskonałym podaniu Patryka Mendalego, Mateusz Suchecki z Nowego Dworu oddał strzał na bramkę. Piłka, unikając interwencji obrońcy, pokonała bramkarza przeciwników, doprowadzając do remisu 2-2. Nowodworzanie poczuli teraz, że mogą walczyć o pełną pulę punktów.
W dalszej części meczu brakowało jednak nieco szczęścia oraz umiejętności wykończenia, aby mecz zakończył się korzystnym wynikiem dla Nowodworzan. Pomimo prób atakowania gospodarzy, linia obrony oraz bramkarz Nowego Dworu, Paweł Rutkowski, skutecznie wykonywali interwencje, zapobiegając kolejnym bramkom.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2-2. W następnym meczu kibice będą mieli szansę obejrzeć Nowodworzan w akcji na własnym boisku:
- Żuławy zmierzą się z Błękitnymi Stary Pole 12.08 o godzinie 17:00.
Coraz więcej kradzieży w sklepach. Dane od dawna niepokoją. Zapowiada się, że będzie jeszcze gorzej
Kolejny raz policyjne dane przynoszą złe informacje. Wciąż rośnie liczba kradzieży sklepowych. Z danych KGP wynika, że w I połowie br. odnotowano blisko 24 tys. przestępstw i ponad 136 tys. wykroczeń kradzieży w sklepach. To odpowiednio o przeszło 39% i blisko 22% więcej niż w analogicznym okresie ub.r. Jak tłumaczą eksperci, główne powody tego stanu rzeczy to ubożenie społeczeństwa i coraz bardziej zuchwałe działania grup przestępczych. Do przyczyn dokładają się też ułatwienia wynikające z działania kas samoobsługowych. Jak dodają znawcy tematu, sytuacja może się jeszcze skomplikować, bo w październiku wejdzie w życie kolejna zmiana przepisów. Zdaniem branży handlowej, będzie to stanowiło dodatkową zachętę dla złodziei. I wówczas statystyki mogą się jeszcze bardziej pogorszyć. A to wszystko odbije się na portfelach uczciwych konsumentów.
Statystyki są coraz gorsze. Rośnie liczba kradzieży
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w pierwszej połowie 2023 roku stwierdzono blisko 24 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. To o 39,1% więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku, kiedy takich przypadków odnotowano nieco ponad 17 tys. O blisko 22% wzrosła także liczba wykroczeń związanych z kradzieżą. Trend rosnący widać także w dłuższej perspektywie. W całym 2022 roku tego rodzaju przestępstw przybyło 31%, a wykroczeń – 21,5%. Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista, jest zdania, że tendencja wzrostowa kradzieży sklepowych przede wszystkim wynika z ubożenia społeczeństwa.
– Mówiąc wprost, ludzie zaczęli częściej kraść, bo zwyczajnie nie stać ich na robienie zakupów na takim poziomie, jak przed inflacją. Trzeba też dodać, że w ostatnim czasie Polacy zaczęli kraść rzeczy, które do tej pory masowo nie ginęły ze sklepów. To z kolei pokazuje, że społeczeństwo poważnie odczuwa skutki wysokiej inflacji. Rozbierając to na czynniki pierwsze, widać, że głównie giną dwie kategorie towarów. Pierwsza to żywność i wszystko to, co jest szybko zbywalne. I za tym przeważnie stoją osoby, które robią to z biedy i z przymusu. Natomiast druga grupa to towary luksusowe, w tym drogie alkohole, perfumy, elektronika itp. Te rzeczy raczej znikają za pośrednictwem zorganizowanych grup przestępczych, które uczyniły sobie z tego źródło dochodu – wyjaśnia Biegaj.
Kasy samoobsługowe ułatwiają kradzieże
Podobne obserwacje ma Łukasz Grzesik, ekspert ds. zapobiegania kradzieżom sklepowym. Jak stwierdza, część sprawców kradnie dla zysku, a niektórzy z ekonomicznego przymusu. Znawca tematu wskazuje także na statystyki, z których wynika, że złodzieje coraz częściej przekraczają obecną barierę między wykroczeniem a przestępstwem. Ostrzega również, że pewną formą przyzwolenia jest bierność w przeciwdziałaniu kradzieżom, której konsekwencją będzie coraz większa zuchwałość złodziei.
– Zauważalnym problemem stają się także kradzieże w kasach samoobsługowych, które coraz częściej wypełniają policyjne notatki. Można powiedzieć, że niektóre grupy złodziei szczególnie upodobały sobie ten sposób pozyskiwania towaru bez płacenia za niego. Problem ten najbardziej dotyka dyskonty, posiadające tego typu kasy – kontynuuje Grzesik.
Na kasy samoobsługowe jako źródło problemów zwraca uwagę również Robert Biegaj. Zastrzega jednak od razu, że to akurat jeden z najmniejszych czynników, które możemy zidentyfikować.
– To raczej tylko ułatwia dokonywanie drobnych kradzieży z przymusu. Powszechnie są znane przecież przypadki, że klient inny towar wbija na kasę niż wkłada do swojej torby, licząc na to, że uda mu się trochę zaoszczędzić. I to też jest kradzież. Tylko osoby, które tak robią, patrzą na to w kategoriach mniejszej szkodliwości czynu, co jest oczywiście naciąganą teorią i próbą usprawiedliwiania się przed samym sobą – mówi ekspert.
Obaj rozmówcy wskazują, że powodem, dla którego kradzież z użyciem kas samoobsługowych stała się tak powszechna, jest niewystarczająca liczba pracowników sklepu i ochroniarzy kontrolujących zachowania klientów. Przez braki kadrowe zwyczajnie nie są w stanie wszystkiego w jednym czasie dopilnować. I na tym oczywiście korzystają złodzieje.
Ginie to, co łatwo później spieniężyć
A co najczęściej pada łupem złodziei sklepowych? – Głównie kradzione są ze sklepów markowe kosmetyki, perfumy lub ubrania znanych światowych marek, ale także wszelkie drobne i zarazem wartościowe przedmioty wykorzystywane w budownictwie, akcesoria lub elektronarzędzia – wylicza asp. Aleksandra Pieprzycka z Sekcji Prasowej KWP we Wrocławiu. Z analizy policjantów wynika ponadto, że sprawcy dokonują kradzieży głównie towarów, które mogą następnie szybko spieniężyć, np. sprzedając przygodnie napotkanym osobom po dużo niższej cenie niż sklepowa.
– Często transakcje te odbywają się bezpośrednio na parkingach przed centrami handlowymi lub w miejscach, gdzie przemieszcza się każdego dnia wiele osób. Bardziej operatywni złodzieje wystawiają swoje łupy do sprzedaży w sieci, klasyfikując je np. jako nietrafione prezenty. W ten sposób wyjaśniają braki paragonów. Produkty bez metek bywają też opisywane jako raz noszone albo przywiezione z zagranicznych wczasów – wyjaśnia asp. Pieprzycka.
Z kolei Łukasz Grzesik wyjaśnia, że kradzieże o dużej wartości są zazwyczaj domeną „zawodowych” złodziei, którzy kradną dla zysku, ale ze względu na swoje doświadczenie są mniej uchwytni. Zachodzi tu jednak widoczna zmiana, tj. granica między wykroczeniem a przestępstwem na poziomie 500 zł nie stanowi już silnej bariery. Przełamują ją coraz częściej amatorzy.
– Osoby, które kradną przypadkowo i doraźnie, zwykle łatwiej złapać, ze względu na ich brak doświadczenia bądź dlatego, że nie ukrywają swoich zamiarów. Dodatkowo rozrastająca się liczba sklepów i rosnąca determinacja tych osób sprawiają, że statystyki z roku na rok coraz bardziej puchną. Obrazują to też notatki policyjne, w których często wartość skradzionego towaru wyliczana jest na ok.1000 zł lub nawet więcej. Należy pamiętać, że to tylko niektóre ze zgłoszonych przypadków, a rzeczywista skala jest znacznie większa – dodaje Grzesik.
Ponadto Robert Biegaj zauważa, że sieci handlowe z reguły nie ujawniają publicznie, ile tracą na kradzieżach. Obawiają się, że informując o skali nadużyć, mogłyby zachęcić kolejne osoby do wynoszenia towaru bez zapłaty, podmiany metek albo oszustw z wykorzystaniem kas samoobsługowych.
– Do tego nie chcą tworzyć wizerunku, że łatwo ich okraść. I to w pewien sposób jest zrozumiałe. Natomiast istotną częścią tego procederu jest też to, że sklepy nie mają się czym chwalić w kwestii łapania złodziei. Szacuje się, że tylko ok. 10% sprawców jest zatrzymywanych na gorącym uczynku. To stosunkowo niezbyt wielki procent. A to pokazuje, że sieci handlowe są mało skuteczne w kwestii walki ze złodziejstwem sklepowym – twierdzi ekspert z Grupy Offerista.
Październikowa zmiana przepisów pogorszy sytuację
Najbliższe miesiące mogą przynieść dalszą zmianę tendencji. Znowelizowane zostały przepisy, które przewidują podniesienie progu wykroczenia z 500 do 800 zł. Zmiana miała wejść w życie w marcu, ale została przesunięta na październik. Grzesik uważa, że nie wszyscy złodzieje mogli zorientować się, że nastąpiło przesunięcie terminu i być może wpadli w tzw. pułapkę progową.
– Handel wcześniej sygnalizował, że będzie to miało zauważalny wpływ na kradzieże i rozochoci jeszcze bardziej złodziei. Ta zmiana przyczyni się do wzrostu statystyk wykroczeń kradzieży. Co do tego nie mam wątpliwości. Być może spowolni to wzrost przestępczości, bo część kradzieży, ze względu na swoją wartość kwalifikowaną obecnie jako przestępstwo, będzie teraz stanowić wykroczenie. Nie zmienia to jednak faktu, że w ogólnym rozrachunku w handlu nastąpi dalszy wzrost kradzieży, co będzie miało zauważalne konsekwencje także w nadchodzących latach – mówi Łukasz Grzesik.
Jak przewiduje Robert Biegaj, konsekwencją rosnącej liczby kradzieży będą wyższe ceny w sklepach, bo branża będzie musiała to sobie zrekompensować. I zwyczajnie przerzuci swoje straty na konsumentów, bo nie będzie miała wyjścia. Jednak spadająca inflacja może w pewien sposób pozytywnie wpłynąć na aktywność złodziei, szczególnie kradnących z przymusu.
Nie będzie to jednak widoczne przy okazji kolejnego półrocznego podsumowania. Ten proces potrwa dłużej. Ekspert ma na myśli raczej hamowanie dynamiki wzrostu niż sam spadek liczby kradzieży, a to raczej nie napawa zbytnim optymizmem.
MondayNews
Przed nami długi sierpniowy weekend. Policjanci przypominają o zachowaniu bezpieczeństwa nad wodą.
Zbliża się długi sierpniowy weekend, dlatego nowodworscy policjanci przypominają o zachowaniu zasad bezpieczeństwa w trakcie wypoczynku nad wodą. Pamiętajmy, aby korzystać ze strzeżonych kąpielisk, gdzie nad bezpieczeństwem czuwają ratownicy. Funkcjonariusze apelują o trzeźwość, rozwagę i zachowanie szczególnej ostrożności podczas pobytu nad wodą.
Długi weekend i ciepłe dni będą sprzyjać wypoczynkowi nad wodą. Aby jednak ten wypoczynek był bezpieczny, musimy pamiętać, że nasze bezpieczeństwo, a szczególnie najmłodszych zależy w dużej mierze od nas samych. Przestrzegajmy więc podstawowych zasad, które powinny obowiązywać podczas wypoczynku nad wodą.
Pamiętajmy:
- Bezpieczna kąpiel, to kąpiel w miejscu do tego przeznaczonym, które jest odpowiednio oznakowane i w którym nad bezpieczeństwem czuwa ratownik. „Dzikie kąpieliska” zawsze mają nieznane dno i głębokość, a woda w nich może być skażona. Nie wolno pływać też na odcinkach szlaków żeglugowych oraz w pobliżu urządzeń i budowli wodnych.
- Przestrzegajmy regulaminu kąpieliska, na którym przebywamy. Stosujmy się do uwag i zaleceń ratownika.
- Nie pływajmy w wodzie o temperaturze poniżej 14 stopni (optymalna temperatura to 22-25 stopni).
- Nie pływajmy w czasie burzy, mgły (kiedy widoczność wynosi poniżej 50 metrów), gdy wieje porywisty wiatr.
- Nie skaczmy rozgrzani do wody. Przed wejściem do wody zmoczmy nią klatkę piersiową, szyję, kark, krocze i nogi – unikniemy wstrząsu termicznego, którego nasz organizm bardzo nie lubi.
- Nie pływajmy w miejscach, gdzie jest dużo wodorostów lub wiemy, że występują zawirowania wody lub zimne prądy.
- Nie skaczmy do wody w miejscach nieznanych. Może to się skończyć poważnym urazem, kalectwem, a nawet śmiercią. Absolutnie zabronione są w takich miejscach skoki „na główkę”, dno naturalnego zbiornika może się zmienić w ciągu kilku dni.
- Pamiętajmy, że materac dmuchany nie służy do wypływania na głęboką wodę, podobnie jak nadmuchiwane koło.
- Nigdy nie wchodźmy do wody, nie pływajmy po spożyciu alkoholu.
- Nie przystępujmy do pływania na czczo – wzmożona przemiana materii osłabia nasz organizm.
- Nie pływajmy również bezpośrednio po posiłku – zimna woda może doprowadzić do bolesnego skurczu żołądka, co może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje.
- Nie przeceniajmy swoich umiejętności pływackich.
- Nie wypływajmy za daleko od brzegu po zapadnięciu zmroku. Pływanie po zachodzie słońca jest niebezpieczne.
- Dzieci powinny bawić się w wodzie tylko pod opieką dorosłych, dobrze żeby miały złożone na siebie dmuchane rękawki, które pomogą dziecku utrzymać się na wodzie.
- Zażywając kąpieli słonecznych zwracajmy uwagę na osoby obok nas. Może się okazać, że ktoś będzie potrzebował naszej pomocy. Jeśli będziemy w stanie mu pomóc, to zróbmy to, ale w granicach swoich możliwości. Jeśli nie będziemy czuli się na siłach, to zaalarmujmy natychmiast inne osoby.
- Pływając żaglówkami, łódkami czy kajakami pamiętajmy o założeniu kapoka.
- Nie pływajmy żaglówkami, łódkami, czy kajakami będąc pod wpływem alkoholu, czy innych środków działających podobnie do alkoholu – za naruszenie tego zakazu grozi nam kara grzywny, a ponadto jest to niebezpieczne zarówno dla nas samych, jak i dla innych amatorów wodnych uroków.
- Wypływając na dłuższy rejs pamiętajmy, żeby wcześniej sprawdzić prognozę pogody.
- Przed wypłynięciem poinformujmy najbliższych lub znajomych dokąd, z kim i jakim sprzętem wypływamy oraz o przewidywanej porze powrotu.
Najczęstszymi przyczynami utonięć są:
- Brak umiejętności pływania.
- Brawura, przecenianie swoich sił i umiejętności pływackich.
- Pływanie w stanie nietrzeźwym. Alkohol powoduje zaburzenia zmysłu, równowagi i orientacji!
- Niedocenianie niebezpieczeństwa w wodzie.
- Pływanie w miejscach zabronionych.
- Skoki „na główkę” do wody w nieznanym miejscu.
- Pływanie obok statków, barek i łodzi motorowych, w pobliżu śluz i zapór wodnych.
- Siadanie na rufie kajaku lub na burcie łodzi.
- Nieumiejętność postępowania w przypadku wywrócenia się kajaka lub łodzi.
- Lekkomyślna zabawa polegająca na wrzucaniu innych do wody oraz zanurzaniu osób pływających.
Pamiętajmy, że bezpieczna kąpiel zależy w głównej mierze od nas samych!
Letnie brzmienie "Dnia Turysty" w Jantarze
Dzień Turysty w Jantarze tradycyjnie zapisał się w kalendarzu letnich atrakcji na Mierzei.
Wczorajszy Dzień Turysty (4 sierpnia) w Jantarze był okazał się niezapomnianym świętem dla mieszkańców oraz gości ze wszystkich zakątków Gminy Stegna. Wydarzenie przyciągnęło tłumy.
Na scenie wystąpił utalentowany chór „Zza Ucha", a po nim koncert pt. "Trzy Oblicza Milowicza". Michał Milowicz, gwiazda wieczoru, dostarczył publiczności wyjątkowego, pełnego energii występu, który w krótkim czasie rozgrzał wszystkich do czerwoności.
To wyjątkowe przedstawienie było mieszanką energii Elvisa Presleya, a także wyjątkowych interpretacji najbardziej znanych utworów w nieco przezabawnej formie. Artysta nie zapomniał także o prezentacji utworów z jego najnowszej płyty, co dodatkowo podgrzało publiczność. Turysty i goście zgromadzeni na wydarzeniu byli zachwyceni.
Zespół HAKER zadbał o wspaniałą zabawę taneczną.
Wydarzenie było pełne różnorodnych atrakcji, zwłaszcza dla najmłodszych uczestników. Dla dzieci przygotowano animacje oraz dmuchańce. Tego dnia wszyscy znaleźli coś dla siebie – od chwili spokoju nad brzegiem morza po aktywną zabawę i tańce.
Koncert z cyklu "W kąciku przy szklanej" - Open Voice Greatest Hits
Koncert z cyklu „W kąciku przy szklanej" - Open Voice Greatest Hits