Niestety nie udało nam się uratować piesków, ani ich mamy. Zostaliśmy powiadomieni o tym, że suczka na łańcuchu urodziła małe. Była w złym stanie, cała we krwi uwiązana na łańcuchu. Wezwaliśmy panie ze stowarzyszenia Reks w Malborku. Niestety na miejscu nie było już piesków ani właściciela. Nie zdążyliśmy. Konającą suczkę całą we krwi panie ze stowarzyszenia Reks zabrały do weterynarza. Na pomoc było już za późno.
Dostaliśmy informację od zaniepokojonych sąsiadów sytuacją piesków we wsi Pułkownikówka w gminie Ostaszewo. Prosili o pomoc dla suczki, która urodziła szczenięta, była w złym stanie, uwiązana na łańcuchu.
Telefony sąsiadów do schronisk w Nowym Dworze Gd, Tczewie, Starogardzie i na policję w Nowym Dworze Gdańskim nie przyniosły efektu. Poprosiliśmy o interwencję Stowarzyszenie Reks w Malborku, które natychmiast zareagowało na nasze wezwanie. Jednak przybyliśmy za późno.
Po naszym przyjeździe na miejsce szczeniaków już nie było. Na obecną chwilę nie wiemy co się z nimi stało a suczkę pozostawiono na pewną śmierć, ponieważ po porodzie miała krwotok wewnętrzny. Panie z Reksa zabrały suczkę do lekarza. Niestety nie udało się jej uratować, na pomoc było już za późno. Wykrwawiła się.
Nie jest to łatwe, jednak będziemy interweniować o sprawiedliwość i wyjaśnienie sytuacji co stało się ze szczeniętami. Mamy nadzieję, że Policja dołoży wszelkich starań aby wyjaśnić okoliczności tej tragedii, a właściciele psów poniosą konsekwencje.
-Brak nam słów by wyrazić naszą złość, naszą niemoc, nasz smutek. Brak nam słów do opisania jakim trzeba być człowiekiem by widząc wykrwawiającą się suczkę nie udzielić jej pomocy. Mamy nadzieję, że opisana sytuacja przyczyni się do choćby jednej sterylizacji, do choćby jednego uwolnienia psa z łańcucha. Mamy nadzieję, że choćby jeden przeciwnik sterylizacji czytając historię tej suni zrozumie, że sterylizacja to DOBRO, które przyczynia się do ograniczenia bezdomności i cierpienia. Mamy nadzieję, że choćby jedna gmina, której los zwierząt jest obojętny wprowadzi program darmowych sterylizacji. Marzymy również o zaostrzeniu kar za znęcanie się nad zwierzętami- czytamy w poście opublikowanym po interwencji w Pułkownikówce, Stowarzyszenia Reks w Malborku.
Udało się też ustalić po rozmowie z sąsiadami, że można było zapobiec tej tragedii. Psy były głodne, dokarmiane tylko przez sąsiadów. Już wcześniej wezwani przez nich na miejsce przedstawiciele służb i urzędu gminy sprawdzali sytuację tych piesków. Pozytywna opinia dzielnicowego uwidoczniona w raporcie zamknęła drogę do odebrania psów właścicielowi, przez co nadal były narażone na złe traktowanie i brak opieki.
Na posesji pozostał jeszcze jeden pies, który biorąc pod uwagę te okoliczności powinien zostać odebrany właścicielowi, a on sam powinien ponieść konsekwencje zaniedbań wobec tych zwierząt.
Przedstawiamy drastyczne zdjęcia z interwencji. Bardzo dziękujemy pani Krystynie Panek ze Stowarzyszenia Reks w Malborku za jej wielkie serce i niesioną pomoc.
