Tragiczny finał akcji ratunkowej w Stegnie. Ojciec zmarł, ratując swoje córki

W niedzielę 17 sierpnia po godzinie 14:00 na plaży nr 64 w Stegnie doszło do tragedii nad morzem. 48-letni mężczyzna wszedł do wody, aby ratować swoje dwie córki porwane wgłąb przez silne fale i prądy wsteczne. Choć dziewczynkom udało się samodzielnie wrócić na brzeg, ich ojciec nie miał tyle szczęścia.

Według wstępnych ustaleń mężczyzna podjął desperacką próbę pomocy swoim dzieciom. Niestety, sam zaczął mieć problemy z wydostaniem się z wody. Został wyciągnięty przez świadków zdarzenia, którzy natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową.

Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe – ratownicy BSR Sztutowo, Policja oraz druhowie z OSP Jantar, OSP Stegna i strażacy z JRG Nowy Dwór Gdański. Pomimo wysiłków wszystkich zaangażowanych, życia mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon.

Tragiczne wydarzenie w Stegnie po raz kolejny przypomina, jak groźne mogą być prądy wsteczne i kąpiel w miejscach niestrzeżonych nad Bałtykiem. To już drugie śmiertelne zdarzenie tego dnia na Mierzei Wiślanej. Niedziela 17 sierpnia okazała się najtragiczniejszym dniem tego sezonu letniego w regionie.

Wideo: asp. Karolina Figiel Oficer prasowy KPP w Nowym Dworze Gdańskim